Blisko dwie godziny przyszło czekać żeglarzem na odpowiedni wiatr. Komisja sędziowska zdecydowała o zejściu na wodę, mimo że podmuchy nie były mocniejsze niż 4-9 węzłów. Jednak, jak się wkrótce okazało, to nie wiatr był największą przeszkodą tego dnia.
- Gdy tylko wyszliśmy z portu zaczęło padać. Deszcz skończył się, gdy ostatnia załoga wpłynęła na metę drugiego wyścigu. Ponadto żeglarzom rywalizację utrudniało zimno - relacjonuje Marek Gałkiewicz, członek komisji sędziowskiej.
Gdy załogi zmagały się z tonami wody pod i nad sobą, na brzegu tętniło życie. Codziennie, od początku Volvo Gdynia Sailing Days oblegane jest Miasteczko Volvo, które stanęło w Marinie Gdynia. Ponadto w porcie jachtowym gromadzą się żeglarze z rozmaitych pokoleń. Dla Tadeusza Bartlewskiego jest to na przykład pierwsza wizyta w Gdyni od 17 lat. Na co dzień mieszka w Toronto.
- Pod względem infrastruktury, czy nowoczesności warunki, które są tutaj do uprawiania żeglarstwa są porównywalne z tymi w Kanadzie. To już nie te czasy, gdy ja żeglowałem, i to we wszystkich klasach, które praktycznie wtedy były dostępne. Wówczas, wychodząc z portu było się pod czujnym spojrzeniem... strażników, którzy na nabrzeżu mieli swój posterunek - wspomina Bartlewski, niegdyś żeglarz gdyńskiej Arki, wielokrotny medalista mistrzostw Polski.
W środę w Mistrzostwa Półkuli Wschodnie dominował inny wychowanek Arki - Arkadiusz Ornowski - obecnie startujący w barwach YK Stal, któremu partneruje uczestnik Pucharu Ameruki i Admiral's Cup. Załoga w trzecim wyścigu tych regat prowadziła od startu do mety. Natomiast po czwarte biegowe zwycięstwo sięgnęła popisując się kapitalnym finiszem.
- Żeglarze podzielili się idealnie na dwie grupy. Jednak popłynęła w prawo, druga w lewą stronę. Ci pierwsi popełnili błąd i już nie liczyli się w walce o czołowe miejsca. Przez 3/4 dystansu na czele był Tomek Holc. Grabowski zdołał go wyprzedzić dopiero na drugim kursie pełnym - relacjonuje Marek Gałkiewicz.
Grabowski z Ornowskim powiększyli przewagę nad najgroźniejszymi rywalami, Denisem Khashiną i Dmitryjem Mechetinem do siedmiu punktów. Ukraińcy nie powtórzyli osiągnięcia z pierwszego dnia, gdy dwukrotnie mijali linię mety jako drudzy. W środę zadowolili się trzecią i czwartą pozycją. Ponadto mieli konfliktową sytuację na wodzie z "depczącymi im po piętach" Szwajcarami, Lorenzem Zimmermannem i Matthiasem Millerem.
Nieoficjalne wyniki po czterech wyścigach:
1. Maciej Grabowski/Arkadiusz Ornowski (Stal Gdynia) 4 punkty
2. Denis Khashina/Dmitryj Mechetin (Ukraina) 11
3. Lorenz Zimmermann/Matthias Miller (Szwajcaria) 19
4. Tomasz Holc/Dariusz Urbanowicz (YKP Warszawa) 20
5. Aleksey Zhivotovskiy/Lev Shnur (Rosja) 21
6. Sergii Shevchenko/Oleksandr Maslo (Ukraina) 27
Więcej informacji o regatach w ramach Volvo Gdynia Sailing Days znajdziesz TUTAJ ?