Telewizyjne igrzyska

Co i jak pokażą TVP i Eurosport - rozmowy z Januszem Basałajem (szefem sportu TVP) i z Witoldem Domańskim (szefem Eurosport Polska)

TVP - wszystkie występy Polaków

Jakub Ciastoń: Co TVP przygotowała na igrzyska?

Janusz Basałaj, szef sportu w TVP: Operacja "Ateny" będzie jednym z największych przedsięwzięć organizacyjnych telewizji polskiej. Na pewno będzie to najpotężniejsza logistyczna operacja, jeśli chodzi o imprezy sportowe w historii TVP. Więcej pracy wymagały chyba jedynie papieskie pielgrzymki do Polski. W pracę nad relacjami z igrzysk będzie zaangażowanych ok. 120 osób, w tym 40 w Atenach (dziennikarze, reporterzy, technicy, operatorzy). Także po raz pierwszy w TVP relacje będą w trzech kanałach: Jedynce, Dwójce i regionalnej Trójce (po 40 proc. w dwóch pierwszych, reszta w TVP 3). Dzięki temu możemy pokazać wszystko, co w Atenach dzieje się na żywo. To ok. 17 godzin relacji dziennie. Nie da się ukryć, że podczas igrzysk ramówką rządzi olimpiada, choć oczywiście nie zabierzemy dzieciom "Wieczorynki". Podczas "Wieczorynki" i "Wiadomości" relacje z igrzysk będą w Dwójce, a w czasie "Panoramy" w Jedynce (szczegóły - patrz ramka).

TVP będzie też miała studio na miejscu.

Mamy studio z własną scenografią w centrum prasowym igrzysk [International Broadcasting Center, w kompleksie OAKA, gdzie znajdują się m.in. baseny, korty tenisowe, stadion lekkoatletyczny, hala do koszykówki i tor kolarski - red]. To znacznie ułatwi nam pracę i uatrakcyjni transmisje, bo będziemy mogli zapraszać do nas sportowców, trenerów i dziennikarzy innych mediów. Identyczne studio powstanie w Warszawie. Po co replika? Chodzi o zabezpieczenie na wypadek jakiejś awarii, ale nie tylko. Przecież nie wszyscy sportowcy, czy trenerzy będą w Atenach. Część gości zaprosimy do studia w Warszawie.

To pierwsze igrzyska, podczas których TVP ma studio na miejscu?

Studio było już podczas olimpiady w Moskwie w 1980 roku. Ale to były igrzyska kadłubowe [nie wystąpili sportowcy z Zachodu - red.]. Studio z prawdziwego zdarzenia mamy po raz pierwszy.

Co da wam obecność na miejscu? Jak będą wyglądały olimpijskie relacje w TVP?

Przede wszystkim będziemy mogli skoncentrować się na występach polskich sportowców. Mamy swobodę wyboru dyscyplin, które w danej chwili będą na antenie. Jesteśmy niezależni od tzw. sygnał światowego, czyli tego, co będzie np. pokazywał Eurosport. W chwili gdy w transmisji światowej będzie relacja z dyscypliny bez udziału Polaków, możemy przerzucić się na jeden z sześciu dostępnych kanałów. I tak np. zamiast walki bokserskiej bez Polaków, możemy wybrać relację z zapasów, gdzie walczą nasi sportowcy. Na pewno będziemy też chcieli pokazać wszystkie mecze polskich siatkarzy, jedynych naszych przedstawicieli w dyscyplinie drużynowej na igrzyskach. Z badań wynika, że telewidzowie oglądający igrzyska śledzą głównie występy rodaków, a najchętniej włączają telewizor, gdy Polacy walczą o medale.

Tego nie zagwarantujecie...

Dlatego sukces naszych relacji w dużej mierze zależy od naszych sportowców. My dajemy im trybunę - transmisję przez cały dzień - to co z niej wygłoszą, zależy już tylko od nich...

Czy będziecie mogli przeprowadzać z Polakami wywiady "na gorąco", tuż po zakończeniu rywalizacji?

Tak, mamy wstęp do mixed zone, czyli strefy dla dziennikarzy. Będziemy też zapraszać sportowców do studia. Myślę, że to jest właściwsza forma, bo zawodnik czuje się lepiej, gdy już trochę odsapnie, przebierze się, ochłonie po zawodach. Tym bardziej, że nasze studio jest bardzo blisko wielu sportowych obiektów. Np. Otylia Jędrzejczak [kandydatka do złotego medalu na 200 metrów delfinem - red.] ma do nas z pływalni niemal dwa kroki. Na pewno zagości u nas nie raz...

Podobno cześć telewizyjnego przekazu z Aten powstanie dzięki Polakom?

Europejska Unia Nadawców (EBU) zamówiła u nas realizację transmisji z judo, zapasów, a częściowo także z podnoszenia ciężarów. Nad relacjami z tych konkurencji będą na miejscu pracować ludzie z TVP (ok. 40 osób: operatorzy kamer, technicy, realizatorzy). EBU wypożycza też od nas sprzęt. To dla nas ogromne wyróżnienie. Prawdopodobnie powstanie film dokumentalny o pracy nad realizacją tych transmisji. Będzie wiec można przyjrzeć się jak wygląda od kuchni praca telewizyjnej ekipy.

Co przygotowujecie poza relacjami?

W Atenach będą też dwie ekipy reporterskie TVP. Nie zabraknie więc reportaży z wioski olimpijskiej, zaplecza sportowych aren. Będziemy też chcieli pokazać atmosferę jaka panuje w Atenach.

Eurosport - wszystko co najważniejsze

Jakub Ciastoń: Co przygotowaliście na igrzyska?

Witold Domański, szef Eurosport Polska: Poświęcamy się im w całości. Będziemy nadawać relacje z Aten przez 24 godziny na dobę. Zaczynamy o szóstej rano od 30-minutowego programu podsumowującego dzień poprzedni (najważniejsze wydarzenia, medaliści), później - aż do 23 - przekazujemy relacje na żywo. W Atenach będzie się coś działo już od siódmej rano - najwcześniej rywalizację zaczynają kajakarze i wioślarze (ze względu na upał i wiatr). Jeśli ktoś wziął na czas igrzysk urlop, to może nas oglądać od samego rana do późnej nocy.

Co będzie po 23, kiedy skończą się transmisje?

Na początek główne wydanie "Wiadomości olimpijskich" (wydarzenia dnia, medaliści, wywiady, komentarze i zapowiedzi dotyczące dnia następnego). Później, do ok. 2-3 w nocy, będziemy retransmitować wydarzenia, które nie znalazły się w przekazie na żywo. Jeśli np. w ciągu dnia pokazywaliśmy siatkówkę, w nocy możemy odtworzyć zmagania bokserów, które toczyły się równolegle. Od trzeciej do szóstej - retransmisje relacji na żywo. Oprócz tego około południa i o 17 krótkie programy informacyjne. Najświeższe informacje z igrzysk będzie też non stop przekazywał nasz kanał Eurosport News.

Wysyłacie do Aten komentatorów?

Nie, Eurosport ma 19 wersji językowych [m.in. węgierską, rosyjską, włoską - red.]. Gdyby każda redakcji krajowa wysłała do Aten swoich korespondentów, to Eurosport by chyba zbankrutował (śmiech). To byłoby kilkaset osób, żadnej stacji nie stać na wysłanie tak licznej ekipy. Komentatorzy Eurosportu będą w studiu w Warszawie - 20 sprawozdawców i 15 ekspertów. Wśród nich m.in. Zygmunt Smalcerz, Andrzej Grubba, Janusz Olech i Marian Sypniewski. W gronie sprawozdawców będzie również Dominika Misterska, która nie znalazła się w kadrze ciężarowców, ale z naszego studia oceniać będzie występy koleżanek - Aleksandry Klejnowskiej i Agaty Wróbel.

Agata Wróbel była jedną z bohaterek programu Eurosportu "Kierunek Ateny", który prezentował przygotowania ósemki sportowców do igrzysk. Czy będzie kontynuacja tego programu na olimpiadzie?

Oczywiście. Program jest emitowany od września 2003 r. Kamera podpatrywała nie tylko Agatę, ale także m.in. szwedzką pływaczkę Theresę Alshammar i niemieckiego skoczka wzwyż Tima Lobingera. Podczas igrzysk Eurosport będzie śledził zmagania tej grupy. Również Agatę - nie tylko podczas rywalizacji na pomoście, ale też na treningu czy w czasie spaceru po wiosce olimpijskiej. Nasza mistrzyni polubiła program, jak mówi - "do kamer już się przyzwyczaiła".

Na igrzyskach ciągle coś się dzieje, trzeba wybierać i z czegoś zrezygnować. Co będzie priorytetem relacji w Eurosporcie?

Nasza stacja jest telewizją ogólnoeuropejską, co nie pozwala nam skupić się na występach Polaków. Atutem Eurosportu będzie jednak to, że skoncentrujemy się na wydarzeniach najważniejszych, najbardziej elektryzujących dla kibiców. Pokażemy m.in. wszystkie najważniejsze mecze w dyscyplinach drużynowych. Będzie siatkówka (w tym niektóre mecze Polaków), piłka nożna (wszystkie decydujące spotkania na żywo), koszykówka (m.in. mecze USA z udziałem graczy NBA) i piłka ręczna. Rozgrywki w niektórych dyscyplinach pokażemy od początku do końca, inne skrótowo (finałowa faza), a przy niektórych ograniczymy się do informacji o podziale medali (np. w przypadku mało popularnego softballu). Wszystkie najważniejsze w danym dniu wydarzenia na pewno pokażemy jednak na żywo.

Co jeszcze może być Waszym atutem?

Sportowcy z całego świata są przyzwyczajeni do kamer Eurosportu, dlatego nie zabraknie wywiadów z medalistami, ciekawych reportaży, wypowiedzi ekspertów, byłych i obecnych gwiazd światowego sportu. Będziemy też elastyczni. Np. w momencie kiedy podczas kilkugodzinnego wyścigu rowerowego na innej arenie będzie rozstrzygała się walka o medale, natychmiast się tam przeniesiemy (tzw. flesz). Nie chcemy, by widzom coś umknęło. Poza tym Eurosport ma ogromne doświadczenie w relacjonowaniu na żywo, a igrzyska w Atenach będą się rozgrywały w dogodnym dla nas czasie [godzina różnicy - red.].

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.