Taufatofua wyszedł ubrany w narodowy (ta'ovala) strój bez koszulki i był nasmarowany oliwą. Taekwondzista od razu stał się tematem rozmów w mediach społecznościowych; tylko na Instagramie przybyło mu ponad 1000 obserwujących w ciągu godziny od jego występu!
Od tego czasu jedynie trenował i zbierał efekty swojego piorunującego występu podczas otwarcia. Furorę zrobił zwłaszcza w Ameryce. W jednej z tamtejszych telewizji opowiadał o swojej drodze do Rio. I wtedy do prowizorycznego studia na plaży wkroczyły dwie dziennikarki, które zaczęły Tautofuę smarować oliwką!
32-letni Taufatofua urodził się w Australii, ale zdecydował się na reprezentowanie kraju swojego ojca. To pierwszy reprezentant Tonga w taekwondo w historii igrzysk olimpijskich. Pieniądze na wyjazd zebrał za pomocą specjalnie stworzonej strony internetowej, w cztery miesiące zebrał 6262 dol.
Jego droga do Rio była trudna - przez lata zmagał się z licznymi kontuzjami. Sześciokrotnie miał złamania, trzy razy zrywał więzadła i spędził trzy miesiące na wózku inwalidzkim. Innym razem przez półtora roku musiał chodzić o kulach.
Niestety, jego pierwsza walka w kategorii powyżej 80 kg była prawdopodobnie również jego ostatnią. Zdecydowanie przegrał 1-16 z Irańczykiem Sajjadem Mardanim. Tongijczyk może jeszcze szukać swojej szansy w repasażach, ale tylko jeśli Irańczyk dojdzie do finału. Mimo wszystko Taufatofua prawdopodobnie będzie bardzo ciepło wspominał swój występ w Rio de Janeiro, jako że nikt nie wiązał z nim wielkich nadziei.
Nie możemy na to patrzeć! Nasi gladiatorzy zapłakani i zrozpaczeni... [ZDJĘCIA]