Argentyńczycy na początku meczu postraszyli Amerykanów, prowadzili nawet 19:9, ale potem faworyci z USA wcisnęli gaz, zaliczyli serię punktową 27:2 i przejęli kontrolę nad meczem. Co kwartę powiększali przewagę, wygrali ostatecznie aż 105:78.
Najwięcej punktów dla Amerykanów zdobył
Kevin Durant - 27. 17 punktów dołożył Paul George, a 15 miał DeMarcus Cousins.
Dla Argentyny porażka z USA to koniec pewnej epoki. Po turnieju w Rio karierę w reprezentacji zakończą świetni Manu Ginobili (14 punktów w środę) czy Andres Nocioni (12 punktów). To oni doprowadzili argentyńską kadrę do największych sukcesów - w 2004 roku z Aten przywieźli złote medale olimpijskie.
W meczu o finał Amerykanie zmierzą się z Hiszpanami - swoimi wielkimi rywalami z dwóch ostatnich finałów olimpijskich (USA wygrały oba). Teraz szansę rewanżu Hiszpanie dostaną rundę wcześniej. Ich starcie w piątek.
Jedna z najpiękniejszych historii IO w Rio. Wzruszająca rywalizacja i pomoc! [ZDJĘCIA]