24-letni Conlan był faworytem starcia. W końcu cztery lata temu wywalczył na igrzyskach w Londynie brąz. W jego mniemaniu wszystko poszło dobrze, pokonał Nikitina. Już myślał o półfinale, ale sędziowie widzieli to inaczej. Jednogłośną decyzją wskazali na Rosjanina.
To wywołało prawdziwą furię u Conlana. Pokazał sędziom środkowy palec, a po chwili udzielił ostrego wywiadu. "Przyjechałem po złoto i zostałem oszukany. Nie wezmę udziału w kolejnych igrzyskach. Pod koniec pierwszej rundy wydawało mi się, że spokojnie wygrywam, w ogóle nie byłem zmęczony, ale usłyszałem, że według sędziów tak nie jest. Poszedłem więc na wojnę i w drugiej rundzie go rozbiłem. Ograbili mnie z olimpijskiego marzenia" - mówił ze łzami w oczach do kamery.
Decyzję sędziów skomentował też brat pięściarza Jamie Conlan. "Oszukujące cipy opłacone za medale przed rozpoczęciem zawodów" - tak nazwał arbitrów starszy z braci Conlan.
To nie pierwsza kontrowersyjna decyzja sędziów bokserskich na igrzyskach w Rio. Do dużego skandalu doszło w finale wagi ciężkiej. Wasilij Lewit został ograbiony ze złota. Skandaliczna punktacja dała mistrzostwo olimpijskie Jewgienijowi Tiszczenko. Więcej o tej walce pisaliśmy tutaj .
Rio 2016. Podnoszenie ciężarów. Nikt nie robi śmieszniejszych min niż sztangiści [ZDJĘCIA]