Rio 2016. Polacy przegrali z Rosją po dreszczowcu

Siatkarze przegrali dreszczowiec z Rosją w tie-breaku. Polacy potrafią grać do końca, obronili trzy meczbole, ale to Argentyna zajmie pierwsze miejsce w grupie - jeśli tylko wygra z Egiptem do zera.

- Był to mecz Bartosza Kurka. To dzięki niemu doprowadziliśmy do tie-breaku - powiedział Karol Kłos. Kurek zdobył 36 punktów, i był najlepszym zawodnikiem meczu.

Mecz o pierwsze miejsce

Mecz toczył się o wygranie grupy B i uniknięcie najmocniejszych rywali grupy A w ćwierćfinale. Również o to, aby Stephan Antiga dał odpocząć najważniejszym zawodnikom w ostatnim meczu grupowym z Kubą. I był to też rewanż za mecz w Londynie, kiedy Rosja zagrodziła Polsce drogę do medalu. W tabeli po porażce Polaków będzie tak: jeśli Argentyna, Polska i Rosja zachowają po jednej porażce, taka będzie końcowa kolejność. Rosja gra swój ostatni mecz z trudnym przeciwnikiem - Iranem. Zaś Polska i Argentyna z outsiderami. Dokładna analiza sytuacji w grupie tutaj.

Rosjanie przyjechali do Rio po pokonaniu Biało-Czerwonych w dwóch ostatnich meczach w Kaliningradzie i Łodzi. Czy miało to jakieś znaczenie psychologiczne, skoro rywale widzieli, że Polska potraktowała Ligę Światową tylko jako narzędzie do stworzenia lepszej formy na igrzyskach.

Szczególne wyzwanie

Choć niechętnie przyznają (oprócz Artioma Wolwicza, nie ukrywającego niechęci do Polski), że mecze z mistrzami świata są dla nich szczególnym wyzwaniem. Zwykle przy pytaniu o to, mówią o USA i Brazylii. Ale ostatnio w ważnych meczach z Polską dać rady sobie nie mogą. Przed dwoma porażkami w Lidze Światowej przegrali z biało-czerwonymi siedem spotkań. Trener Antiga ostrzegał jednak, że to już nie jest drużyna, która gra prostą siatkówkę, tyle że z niezwykłą mocą. - Tak było dekadę temu, ale nie teraz - argumentował, nawet po porażce Rosjan z niedocenianą przez kibiców, w rzeczywistości bardzo mocną Argentyną.

Polacy od początku spotkania z Rosją bardzo dobrze serwowali i przyjmowali. Ale rywale też od pierwszych chwil spotkania doskonale bronili, a po stronie polskiej było z tym gorzej. Szybko zrobiło się trochę nerwowo i trener Antiga wziął pierwszą przerwę techniczną przy stanie 8:10 dla Rosji w pierwszym secie. Wdarło się zdenerwowanie, posypały się nieprzemyślane i nieprzygotowane ataki, a z nimi błędy w zagrywce. Rosjanie wciąż doskonale się bronili i wyszukiwali słabsze miejsca polskiego bloku. Zaskakiwali pomysłowością i improwizowanymi akcjami. Bombardowali od prawej strony, Maksyma Michajłowa. Więc Antiga wziął drugą przerwę techniczną przy stanie 10:16 dla Rosji.

Potężne ciosy

I momentami przypominało to zmagania dwóch pięściarzy okładających się potężnymi ciosami, jak przy wygranej przez Polskę wymianie na 16:22 - z kilkunastoma akcjami, blokami, obronami. O zwycięstwie Rosji w tym secie zdecydowała środkowa część partii, gdy atak Rosjan wsparł się na Michajłowie i Siergieju Tietuchinie, oraz ich znacznie większa aktywność na siatce blokujących Aleksandra Wołkowa (210) i Jegora Kliuki (208). Ze stanu 8:8 po kilku minutach było 12:20. I 18:25.

W drugiej to Polacy poważnie wzięli się za obronę, Rosjanie przestali punktować w ataku (efektywność 8 procent!) i set wyglądał trochę jak odwrotność pierwszego, z tą małą różnicą, że wciąż rosyjski blok był aktywniejszy niż polski. Antidze się podobało, nie wziął przerwy, Polacy wygrali 25:16. Być może w pierwszych trzech setach - ten trzeci został przegrany 18:25 - najbardziej brakowało dobrej gry kapitana Michała Kubiaka, który z racji wzrostu nie odegrał przy wysokich Rosjanach takiej roli, co w idealnym spotkaniu z Argentyną. Tu grał Kurek - walący z całą mocą.

Być może kluczowe piłki meczu przyszły przy stanie 17:16 dla Polski w czwartym secie, gdy po przerwie technicznej dla Rosji, Kurek potężnie zaserwował, a Nowakowski i Mika "zaczapowali" Michajłowa. Rosjanie nie potrafili już się odnaleźć. Przegrali do 22, i zaczął się tie-break. A w nim Polacy są naprawdę trudni do pokonania.

Przebudowa Rosji

Rosja jest w przebudowie właściwie od poprzednich igrzysk olimpijskich, które wygrali pod wodzą Władimira Alekny. Wielki trener wrócił w zeszłym roku, aby skonstruować grę na nowo, ale nie da się dwa razy wrócić do tej samej rzeki. Z gry w kadrze zrezygnował Dmitrij Muserski, na którym opierała się siła ataku Rosjan. Alekno udało się namówić do gry w kadrze weteranów: Aleksieja Werbowa, Aleksandra Wołkowa i Tietuchina. Tak więc zachował w składzie czterech mistrzów olimpijskich (Tietuchin, Michajłow, Siergiej Grankin, Wołkow).

Ale nie byli w najwyższej formie - Michajłowa wracał po kontuzji, podstawowy rozgrywający Grankin na miesiąc przed turniejem miał noge w gipise. Budowanie na nowo drużyny szło więc Rosjanom znacznie ciężej niż ten sam proces - w znacznie krótszym czasie - po drugiej stronie siatki.

W pozostałych meczach grupy B Iran pokonał Egipt 3:0, a Argentyna Kubę 3:0.

Zobacz wideo

Sprawdź klasyfikację medalową

Więcej o:
Copyright © Agora SA