Rio 2016. Majka po medalu: "Nie miałem sił na finisz"

- Gdy rywale się przewrócili to miałem jedną myśl: jadę po złoto. Ale ci co byli z tyłu okazali się mocniejsi na końcu, bo wcześniej byli pasywni - mówi medalista igrzysk w Rio, Rafał Majka. Po fantastycznej walce polski kolarz zajął trzecie miejsce w wyścigu szosowym ze startu wspólnego.

Rafał Majka zajął trzecie miejsce po tym, jak na ostatnich kilku kilometrach jechał sam z przewagą kilkunastu sekund nad rywalami. - To był naprawdę ciężki wyścig, ale przed startem uwierzyłem, że nogi się kręcą i pod górę dałem z siebie wszystko. Chyba było widać, że dotrzymywałem kroku najlepszym, np. Vincenzo Nibalemu - mówił po zakończeniu wyścigu bohater reprezentacji Polski.

Kluczowy dla losów wyścigu okazał się ostatni zjazd na którym wywalili się bezpośredni rywale Majki. - Ze zjazdu szła taka torpeda, że nawet nie wiedziałem jak jechałem, gdy Nibali z Henao wyłożyli się na zjeździe. A jak się jedzie 80 km/godz to może wynieść i ich właśnie wyniosło w bok. Cudem wyhamowałem i ich ominąłem, chyba jeden rower. Patrzę, a jestem sam. No to muszę jechać - dodał.

Majka chwalił cały zespół biało-czerwonych. - Było bardzo trudno, ale my z Michałem [Kwiatkowskim] zaryzykowaliśmy, poszliśmy ostro w dół ze zjazdu z Nibalim i Fabio Aru, a Michał pociągnął ładnie. Jesteśmy prawdziwą drużyną. Ja Michałowi pomogłem w mistrzostwach świata, on mi się odwdzięczył na olimpiadzie. To jest kadra i na jednego jedziemy. Dzięki chłopakom, bo to co zrobili w tym wyścigu, to naprawdę coś wielkiego, ja chciałem to tylko wykończyć. Szedłem na solo po złoto, choć widać było, że nie miałem nawet siły zafiniszować, bo takie miałem skurcze. Trzeba było zaryzykować - mówił.

Majka: - Gdy oni się przewrócili miałem myśl: jadę po złoto. Ale ci co jechali z tyłu okazali się mocniejsi na koniec, bo wcześniej byli pasywni. Jestem bardzo zadowolony i dziękuję. Ja odjechałem z Nibalim i Henao pod górę. I widać było, że zasługuję na medal, bo tu startowali wszyscy najlepsi na świecie, z wyjątkiem Contadora i Quintany.

Odniósł się również do pecha Nibaliego i Henao. - Takie jest kolarstwo: łapie się kapcia pięć kilometrów do mety, albo traci tytuł mistrza olimpijskiego 500 metrów przed metą. Nie ma co się lamentować, że ktoś się przewrócił, powinniśmy być szczęśliwi z medalu. Przeżegnałem się przed ostatnim zjazdem i to chyba mi pomogło. Łapały mnie skurcze, dałem z siebie wszystko. Nie pamiętam, kiedy był ostatni medal na szosie... W 1988 roku? No to ja się jeszcze nie urodziłem. Ja się cieszę. Moja pierwsza olimpiada i od razu brązowy medal - cieszył się.

- Niektórzy mówią, że Majka nie wygrywa wielkiego Touru, ale moja kariera się świetnie rozwija. Giro d'Italia, Tour de France i teraz olimpiada. Więc może zakończyć sezon? - zastanawiał się.

 

Oficjalne czasy medalistów w wyścigu kolarskim ze startu wspólnego:

 

1. VAN AVERMAET Greg (Belgia) czas: 6:10:05

 

2. FUGLSANG Jakob (Dania) 6:10:05

 

3. MAJKA Rafał (Polska) 6:10:10

 

...

 

57. BODNAR Maciej

 

58. GOLAS Michał

 

59. KWIATKOWSKI Michał

Więcej o:
Copyright © Agora SA