Rio 2016. Siatkarze grają gorzej niż powinni? Powalczą o medal? Możdżonek najsłabszy? Trzy pytania przed igrzyskami

- Zawsze narzekamy, a trzeba zaufać trenerowi - mówi Sebastian Świderski po ostatnich oficjalnych meczach reprezentacji Polski siatkarzy przed igrzyskami w Rio de Janeiro. - Nie wierzę w takie teksty, że jesteśmy spokojni i szykujemy się na za trzy tygodnie - twierdzi Stanisław Gościniak. Jak eksperci oceniają szanse Polski na medal w Rio? Czym się martwią i co myślą o braku w kadrze Marcina Możdżonka?

Obserwuj @LukaszJachimiak

Tylko dwa mecze - wygrany 3:2 z Francją i przegrany 1:3 z Serbią - rozegrali polscy siatkarze w Final Six Ligi Światowej w Krakowie. Podopieczni Stephane'a Antigi nie awansowali do najlepszej czwórki, nie walczyli o medal. Czy na taki będzie ich stać w zaczynających się za trzy tygodnie igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro? Po ostatnim teście przed turniejem olimpijskim trzy najważniejsze pytania o reprezentację Polski stawiamy jej trzem byłym gwiazdom.

Czy powinniśmy się martwić o formę reprezentacji Polski po tym, jak grała w Krakowie?

Tomasz Wójtowicz, mistrz świata i mistrz olimpijski:

- Mamy jeszcze trzy tygodnie, a nawet więcej, bo szczyt formy trzeba szykować nie na sam start turnieju w Rio, ale na mecze po fazie grupowej. Z grupy wyjdziemy bez problemu. Gorzej by było, gdybyśmy już byli w wysokiej formie i powtórzyli sytuację z 2012 roku [wówczas Polska wygrała Ligę Światową, a na igrzyskach w Londynie odpadła w ćwierćfinale, przegrywając z Rosją 0:3]. Amerykanie w Krakowie odpadli równie szybko, co my, Włosi w meczu z Brazylią byli tak słabi, jak dawno nie byli. Widać, że każdy szykuje dyspozycję dopiero na Rio. Poza Brazylią wszystkie drużyny mają jeszcze lepsze i gorsze dni, są nierówne. Nie martwmy się na zapas np. tym, że Bartosz Kurek ma obniżkę formy i nie jest pierwszym atakującym. Generalnie na dziś na naprawdę gotowych wyglądają chyba tylko Mateusz Bieniek i Karol Kłos. Ten pierwszy nawet podkreśla, że już czuje się bardzo dobrze. Moim zdaniem to znaczy, że chłopaki zaczynają wchodzić na odpowiedni poziom, a pierwsi już zaczynają to czuć.

Stanisław Gościniak, mistrz świata, były trener reprezentacji:

- Przypuszczałem, że ten turniej pokaże nam w jakiej mniej więcej dyspozycji jesteśmy. Okazało się, że wiele nie zdążyliśmy zobaczyć, bo dwa mecze to za mało, żeby rzetelnie sytuację ocenić. Trudno mi stwierdzić, że forma spokojnie przyjdzie. Wiem, że już dwa tygodnie przed igrzyskami nasi lecą do Rio, że tam jeszcze rozegrają sparingi, że na pewno do nowych warunków się przystosują. Ale gra tego zespołu w porównaniu z Brazylią już gotową i będącą faworytem, jest po prostu słaba. Z drugiej strony Amerykanie też nie pokazali tego, do czego nas przyzwyczaili, podobnie Włosi. A Francuzi grają fajnie dwa sety, a później mają problemy z koncentracją, czyli każdy ma nad czym pracować. Tylko że my mamy do poprawienia więcej elementów. Proszę zwrócić uwagę na zagrywkę. Jakość naszej, jej siła, powtarzalność, była najgorsza, odstawaliśmy od wszystkich rywali. A to bardzo ważny element. Przy słabej zagrywce przeciwnik idealnie przyjmuje i łatwo atakuje na naszym pojedynczym bloku. To trzeba pilnie poprawić, również po to, żeby przyjmujący mogli poćwiczyć odbiory solidnych serwisów, bo widać, że mają z tym kłopot. Generalnie gra jest słabsza niż można się było spodziewać. Z formą to jest tak, że dobra, pewna swego drużyna, ją po prostu ma. Jak niedawno Brazylia, kiedyś Włosi, i lata temu my. Nie wierzę w takie teksty, że jesteśmy spokojni i szykujemy się na za trzy tygodnie. Na pewno w ciągu trzech tygodni nie poprawimy elementów technicznych. Siłę i wytrzymałość można poprawić, ale techniki nie. Martwię się dołkiem Kurka, gdyby był w formie, to na pewno grałby cały czas. Dawid Konarski grał bardzo fajnie, to cieszy, ale trzeba, żeby i Kurek był w lepszej dyspozycji.

Sebastian Świderski, wicemistrz świata

- Na pewno jakieś obawy o formę kadry są. Ale trzeba zaufać trenerowi. On wie, co robi, sztab szkoleniowy na pewno dobrze obmyślił cały okres przygotowawczy. Jeszcze - choć niektórzy tak robią - naprawdę nie warto oceniać i wyciągać wniosków. Kibicom może się wydawać, że trzy tygodnie to bardzo mało, ja z doświadczenia wiem, że to dużo czasu, żeby złapać świeżość po ciężkich treningach. Jesteśmy takim narodem, który zawsze narzeka. Gdyby reprezentacja pokazała w Final Six wysoką formę, gdyby doszła do finału i go wygrała, to wszyscy by się martwili czy utrzyma dyspozycję do igrzysk. Brakuje nam spokoju. Zawsze. A co mają powiedzieć np. Rosjanie, którzy w ogóle w Final Six nie zagrali i nie wiedzą, w jakim są miejscu? My mamy materiał do analizy, wiemy, co musimy poprawić. Według mnie to przede wszystkim zgranie, którego nam teraz brakuje, bo w ostatnich tygodniach graliśmy w przeróżnych ustawieniach, co było spowodowane leczeniem kontuzji i innymi przerwami. Liczba niedociągnięć, nieporozumień jest duża, z czasem na pewno będzie mniejsza. Do poprawienia są też sprawy indywidualne, każdy może coś poprawić, żeby grać lepiej i myślę, że każdy to zrobi.

2. Jak należy oceniać szanse Polski na medal w Rio?

Tomasz Wójtowicz:

- Jest sześć drużyn, które mają medalowe szanse. Każda z nich podobne. Wyżej od reszty nie stawiam nawet Brazylii, bo utrzymać taką formę długo, nie będzie łatwo, zwłaszcza że to ona musi sobie poradzić z presją, jaka spada na głównego faworyta. Moim zdaniem Brazylia wcale nie ma większych szans niż np. Rosja. O miejscach na podium będą decydowały drobiazgi, dyspozycja dnia. Okropnie stresujący będzie ćwierćfinał. W Atenach (2004 rok), Pekinie (2008 r.) i Londynie (2012 r.) zawsze się na nim zatrzymywaliśmy, mam nadzieję, że teraz pójdziemy dalej.

Stanisław Gościniak:

- Z grupy na pewno wyjdziemy, ale medal? W ćwierćfinale nie będziemy faworytem bez względu na to, z kim zagramy. Brazylia, Francja, USA i Włochy są lepsze. Zresztą, warto być skromnym, nie zapowiadać, że jedziemy po medal. Pamiętam, że jak jechaliśmy na MŚ 1974, to czuliśmy się bardzo mocni, bo przed turniejem wszystko wygrywaliśmy, ale nie afiszowaliśmy się z formą, zwykła skromność naszego zespołu wymagała tego, żeby walczyć, a nie obiecywać. Teraz drużyna przegrywała, porażki zostawiają w głowach przemyślenia, które nie będą pomagały w grze. Tej dobrej, potrzebnej pewności siebie będzie brakowało.

Sebastian Świderski:

- Na ten moment wydaje się, że faworytem musi być Brazylia. Ale ja jej nie stawiam wyżej niż Francji, USA, Włoch i Polski. Przypomnę lata 90. ubiegłego wieku i dominację Italii. Włosi wygrywali wszystko i wszędzie, ale poza igrzyskami. Na nich nigdy nie triumfowali. Brazylia nie jest aż takim faworytem, jakim bywała w poprzednich latach i jakim bywali Włosi. A więc i ona nie musi wygrać. Każdy zespół z tych pięciu najlepszych może mieć złoto, każdy może nie wejść do "czwórki".

3. W 12-osobowym składzie kadry na Rio nie ma sensacji, ale dyskusję wywołuje brak Marcina Możdżonka. Czy trener Antiga dokonał dobrego wyboru, stawiając na trójkę środkowych: Karol Kłos, Mateusz Bieniek, Piotr Nowakowski?

Tomasz Wójtowicz:

- Marcin Możdżonek miał naprawdę bardzo udany sezon, wielokrotnie bardzo przydawał się reprezentacji, był naszym najlepszym rezerwowym. Szkoda, że nie będzie go w Rio. Ale trener jest blisko zawodników, musiał mieć oznaki tego, że Piotr Nowakowski będzie w formie, że bardziej się przyda drużynie, mimo że stracił wiele miesięcy przez problemy z plecami i jeszcze nie jest w swojej normalnej dyspozycji.

Stanisław Gościniak:

- Doświadczenie chłopak ma na pewno, do tego Nowakowski długo nie grał, a Kłos cały poprzedni sezon dochodził do siebie po kontuzji. Ale trenerzy tak zdecydowali i trudno stwierdzić, że się pomylili. Nie obserwujemy treningów, nie mamy takich danych, jakie ma sztab. Wierzę, że ta decyzja jest poparta faktami, bo inaczej być nie może. A skoro tak, to trzeba ją szanować.

Sebastian Świderski:

- To jest decyzja trenera, który ustawia zespół pod swoją wizję. Zdecydował tak, a nie inaczej, na pewno miał swoje powody. Marcin to bardzo doświadczony zawodnik. Ma wielkie zalety, ale też i wady. Należy zaufać trenerowi. On wybrał tak, żeby zespół grał w sposób, jakiego oczekuje. Nie nam oceniać tę decyzję. Swoje rankingi możemy mieć, ale ja - szczerze mówiąc - takiego nie prowadzę. Przykro, że były kapitan reprezentacji, tak ambitny zawodnik odpadł, ale ktoś musiał. Taki jest sport, trudno.

10 najbardziej niezwykłych momentów Igrzysk Olimpijskich!

Więcej o:
Copyright © Agora SA