W środę Francuzi zaserwowali nam osiem asów w pięciu setach. W czwartek Serbowie ósmego asa zanotowali już na 13:9 w drugiej partii (w sumie w meczu mieli ich 10)! Marko Ivović i Srecko Lisinac słali bomby, ale nie takie, których Paweł Zatorski czy Michał Kubiak nie mogliby podbić. My nie odbieramy piłek nie tylko pędzących w narożniki boiska, ale też tych spadających po pół metra od linii. Widać, że żaden z naszych przyjmujących nie ma odpowiedniej pewności, że każdemu brakuje zdecydowania. To chyba pierwsza rzecz do poprawy przed igrzyskami.
Z Francuzami przegrywaliśmy 0:2 w setach, a wygraliśmy 3:2. Z Serbami też było 0:2, gdy trzecią partię zaczęliśmy od prowadzeń 5:1 i 8:2, by wygrać ją pewnie, do 18. A gdy w czwartym secie z 1:7 wyszliśmy na 8:9, przez moment mogło się wydawać, że naprawdę nie ma takiego dołu, z którego ludzie Stephane'a Antigi nie potrafiliby się wygrzebać. Za walkę brawa, ale jednak ambicja to za mało, kiedy jeszcze brakuje jakości.
Bartosz Kurek i Michał Kubiak nie są jeszcze w formie, bo być nie mogą. Fazę interkontynentalną Ligi Światowej nasza drużyna na tyle, na ile mogła, wykorzystała, by odpocząć. Nie ma sensu zamartwiać się tym, że Kubiak z Francją skończył zaledwie pięć z 19 ataków czy tym, że Kurek przegrywał rywalizację z Dawidem Konarskim i praktycznie nie grał aż do 1:2 w setach i 1:7 w czwartej partii spotkania z Serbią. Ale dobrze, że Antiga w końcu wpuścił go na boisko, że nasz atakujący pokazał kilka takich akcji, które dały nadzieję na odwrócenie losów seta, czyli takich, jakich będziemy oczekiwali od niego w Rio. Do igrzysk jest jeszcze chwila, ale liderów drużyny już trzeba budzić.
Szkoda tylko, że w piątek może się okazać, że czwartkowy mecz z Serbami był dla naszej kadry ostatnim poważnym przetarciem przed igrzyskami. Po spotkaniach z nimi i z Francuzami nasz awans do półfinału Final Six zależy od rywali. W piątek Serbowie muszą pokonać mistrzów Europy, by w sobotę i niedzielę Polska grała o medale. Oczywiście te krążki nie mają wielkiej wartości, ale dwa dodatkowe mecze z zespołami, które jak nasz aspirują do olimpijskiego podium, są nie do przecenienia. Dlatego w piątek wszyscy będziemy Serbami.
">Lionel Messi spędza romantyczne chwile z żoną na Ibizie. To dopiero są wakacje! [ZDJĘCIA] Tak wakacje spędza Lionel Messi BuzzFeed