Skoki narciarskie. FIS chce nowych kombinezonów. Kruczek: Nie do zaakceptowania

Nowe kombinezony mają specjalne gąbki, który miałyby zwiększyć bezpieczeństwo zawodników. Z polskiej kadry testował je Maciej Kot. - Odczucia ze skoków w tych kombinezonach są trochę dziwne, a nie sądzę, aby ta gąbka mogła pomóc w czasie upadku. Główne zagrożenie w skokach to urazy głowy, karku, skręcenia kolan. Te gąbki tu nie pomogą. Mogą jedynie nieco złagodzić stłuczenia, ale to jest sport dla ludzi, którzy stłuczeń się nie boją - powiedział polski skoczek.

Na pewno te nowe kombinezony mają większą powierzchnię nośną, opór powietrza jest dużo większy i daje to możliwość większych kombinacji w sprzęcie, co nie byłoby dobre. Gdy wchodzą nowe przepisy, wówczas wszyscy muszą uszyć nowe kombinezony, co wiąże się ze sporymi nakładami finansowymi. Ja jestem na nie, wolałbym, aby te same przepisy utrzymały się przez parę lat, bo nie tylko my chcemy się do tego przyzwyczaić, ale również kibice mogą być zdezorientowani. Skoki potrzebują takiej stabilizacji, aby przez 5-6 lat skakać w takim samym sprzęcie, a wtedy będą wygrywać najlepsi. Gdy będziemy co roku zmieniać przepisy to jeden na tym straci, inny zyska. Może będzie ciekawiej, bo się w czołówce namiesza, ale czy tego chcemy my - zawodnicy - nie jestem taki pewien - dodał.

Przeciwny zmianom jest też trener polskiej kadry Łukasz Kruczek: - Z naszego punktu widzenia trenerskiego to ten nowy typ kombinezonu jest na tę chwilę nie do zaakceptowania. Formuła szycia takiego kombinezonu jest zbyt skomplikowana. Dopasowywanie do przepisów, związanych z tolerancjami, obwodami byłoby bardzo trudne.

Specjalny serwis o skokach? Sprawdź Skijumping.pl ?