Soczi 2014. Bachleda-Curuś: Półfinał będzie najtrudniejszym biegiem w tej walce

- Półfinał będzie najtrudniejszym biegiem w tej walce. Jak z Norweżkami wypracowałyśmy dużą przewagę, to nie jechałyśmy do końca na maksa. Kumulacja będzie w sobotę. Rosjanki pojechały w trupa i wszystko jest jasne - powiedziała łyżwiarka Katarzyna Bachleda-Curuś po wygranym ćwierćfinale z Norwegią. W półfinale Polki zmierzą się z Rosjankami. Początek rywalizacji o 14.30. Relacja Z Czuba i na żywo na Sport.pl.

W piątek Polki w składzie: Katarzyna Bachleda-Curuś, Natalia Czerwonka i Luiza Złotkowska pokonały reprezentację Norwegii i awansowały do półfinału rywalizacji drużynowej łyżwiarek szybkich na igrzyskach olimpijskich w Soczi. W sobotnim półfinale biało-czerwone zmierzą się z Rosjankami, które wygrały w 1/4 finału z reprezentacją Kanady. Początek rywalizacji o 14.30.

- Mimo falstartu to był dobry bieg. Wierzę w Natalię [zrobiła falstart - rl], że ochłonęła. Na pewno ochłonęła i w sobotę jej bieg będzie lepszy. Półfinał będzie najtrudniejszym biegiem w tej walce. Jak z Norweżkami wypracowałyśmy dużą przewagę, to nie jechałyśmy do końca na maksa. Kumulacja będzie w sobotę. Rosjanki pojechały w trupa i wszystko jest jasne. Wiadomo, jak będą jechać. Dla nas to bardzo fajny sygnał, że się porwały, bo to znaczy, że różnie może z nimi być w półfinale. A my poprawimy nasz błąd i jazda - powiedziała Bachleda-Curuś.

I dodała: - Wygrana Rosjanek nie zaskoczyła mnie. Mają Olgę Graf, która ciągnie jak odkurzacz. Ich walka z Kanadą była w piątek najcięższą rywalizacją. Jesteśmy równymi zespołami i w sobotę tak będzie wyglądał nasz wyścig z Rosjankami. One pokazały całą moc, a w sobotę my to zrobimy. Zmian w naszym składzie nie będzie.

- W piątek był superważny wyścig o strefę medalową, teraz jest walka o całą resztę. Ale trzeba mieć chłodną głowę, aby nie zostać z czwartym miejscem. A ktoś będzie musiał. Nogi będą lepsze, bo zawsze są na drugi dzień przepalone - powiedziała reprezentantka Polski.

Jak skomentowała swój bieg? - Na sześć okrążeń przejechałam na czele trzy, czyli najwięcej. W półfinale też tak będzie. Dzięki temu jest mniej zmian, podczas których można się porwać i coś sknocić. Mnie jedzie się najłatwiej na czele, bo Luiza Złotkowska jest mała, a Natalia Czerwonka kopie [podnosi wysoko nogi z tyłu i zawadza o jadącą z tyłu zawodniczkę - rl]. Za nią dobrze mi się jeździ. Wcześniej jeździłam za Luizą, ale ona naprawdę jest mała. Teraz lepiej jechać za Natalią, bo mogę odpoczywać prawie 1000 m. Za jej plecami zużywam około 40 proc. energii mniej. Więc jak wyjeżdżam na piąte koło, jestem, że tak powiem, lekko wypoczęta. A na szóstym, ostatnim, niech się dzieje, co chce, wszystko jedno, byle do przodu - zakończyła Bachleda-Curuś.

Więcej o:
Copyright © Agora SA