"Stoch ma kapitalną cechę, niezbędną u sportowca. Uczy się skoczni, jakby to był software do pobrania, jak Neo w Matrixie. (...) Gdy nie szło mu w pierwszym treningu, pogadał z trenerem dwa razy i na następnym był najlepszy" - zauważył Radosław Leniarski z "Gazety Wyborczej".
"Stoch czytał w wiosce olimpijskiej sagę fantasy "Gra o tron" i okazało się to prorocze. Na tronie zasiadł właśnie król Kamil I i na razie nie zamierza się z nikim dzielić władzą" - czytamy w "Super Expressie".
"To nie było po prostu zwycięstwo, to był nokaut! Stoch zdemolował swoich rywali" - zachwyca się "Fakt".
"Ojcem sukcesu Stocha jest Łukasz Kruczek. Selekcjoner często wyśmiewany, bo był marnym skoczkiem. Może to i prawda. Jednak od 9 lutego 2014 roku jest jednym z najwybitniejszych polskich trenerów" - pisze "Przegląd Sportowy".
"Zobaczyliśmy pomnożony przez dwa pokaz perfekcji, dynamiki, wyczucia odbicia. Można dopisać każdy przymiotnik i każdy będzie prawdziwy" - czytamy w "Rzeczpospolitej".
"To co się działo wczoraj po drugim skoku Kamila Stocha, trudno opisać słowami. Czyste szaleństwo. Członkowie polskiej ekipy wpadali sobie w ramiona, Maciej Kot i Jan Ziobro na ramionach nosili po skoczni nowego mistrza olimpijskiego, polscy kibice zagłuszyli muzykę" - relacjonuje wysłannik "Polska The Times".
Kot i Ziobro noszą Stocha a ten przesyła całusy! Kliknij, żeby obejrzeć zdjęcia z radości skoczka!
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone