PŚ w Zakopanem. Eksperyment drużynowy Łukasza Kruczka

Dziś o godz. 17.15 na Wielkiej Krokwi w Zakopanem zaczyna się ostatni przed igrzyskami w Soczi konkurs drużynowy Pucharu Świata. Polacy startują w eksperymentalnym składzie: Kamil Stoch, Jan Ziobro, Klemens Murańka i Dawid Kubacki, co nie znaczy, że nie liczą na sukces. Relacja Z Czuba na żywo w Sport.pl

23 listopada na inaugurację sezonu w wietrznym Klingenthal drużynowy konkurs wygrała Słowenia, przed Niemcami i Japonią. Polacy byli na czwartym miejscu, tracąc do podium zaledwie 2,5 pkt. Ich kibice nie zdążyli się poczuć rozczarowani, bo następnego dnia torpedowane przez silne podmuchy zawody indywidualne wygrał rewelacyjny Krzysztof Biegun. Nastolatek z Polski był też bohaterem konkursu drużynowego, w którym skakał najlepiej w zespole Łukasza Kruczka, przyćmiewając nie tylko Piotra Żyłę, ale nawet lidera Kamila Stocha. Najsłabiej spisał się wtedy Dawid Kubacki.

Dzisiejszy konkurs w Zakopanem ma jednak zupełnie inną rangę. To przedostatni test przed ogłoszeniem pięcioosobowej kadry na igrzyska w Soczi. Łukasz Kruczek ogłosi ją w niedzielę, po konkursie indywidualnym. Dziennikarzy, którzy chcieli od niego wyciągnąć jakąkolwiek wskazówkę wcześniej, zbywał. Nie bez racji, przy tak ogromnej rywalizacji w kadrze i towarzyszącemu jej napięciu, trudno, by skoczkowie w mediach szukali informacji dotyczących swoich szans na wyjazd do Soczi. Czy Kruczek podjął już decyzję? Skoro do ostatniej chwili eksperymentuje, to zapewne wciąż nie jest pewny do końca.

Oczywiście jedno nazwisko nie podlega dyskusji. Kamil Stoch jest olimpijskiej nominacji pewny. Dziś lider poprowadzi drużynę do przedostatniego sprawdzianu przed ogłoszeniem kadry, wsparty przez Jana Ziobro, który po konkursie w Wiśle awansował na 13. miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ, a pod nieobecność czterech rywali będących wyżej, nie musiał się wczoraj kwalifikować do niedzielnych zawodów indywidualnych. Kruczek dał im do pomocy Klemensa Murańkę i Dawida Kubackiego. Tak się złożyło, że w piątkowych kwalifikacjach ci dwaj skakali najlepiej z Polaków.

A więc zespół wystąpi dziś bez Macieja Kota, Piotra Żyły, a także słabiej skaczącego ostatnio Krzysztofa Bieguna. Najgroźniejszymi rywalami Polaków będą Austriacy, Niemcy, Słoweńcy i Norwegowie. Pierwsi i drudzy wyprzedzają naszych skoczków w Pucharze Narodów. Austriacy mają drużynę gwiazd, a przecież ich trener wciąż liczy na powrót na igrzyska Thomasa Morgensterna, który na mamucie Kulm miał dramatyczny upadek, ale niewiarygodnie szybko wraca do zdrowia. Łukasz Kruczek jest już pewny, że Morgenstern wystartuje na igrzyskach.

Rywalizacja na Wielkiej Krokwi zapowiada się pasjonująco. Przed rokiem w Zakopanem Polacy stracili pierwsze miejsce w ostatniej chwili (startowali w składzie Stoch, Kot, Żyła, Miętus). Byli na siebie wściekli, ale to, co los zabrał wtedy, oddał na mistrzostwach świata w Val di Fiemme w postaci brązowych medali, czyli największego drużynowego sukcesu polskich skoków (skład Stoch, Kot, Żyła, Kubacki). Zaostrzyło to apetyty fanów i samych zawodników na Soczi. Dzisiejszy konkurs w Zakopanem ma potwierdzić, że drużyna jest na dobrej drodze do szczytu formy.

Konkurs ma się odbyć przy pełnych trybunach. Jeśli tysiące kibiców przybywających w Tatry będą chciały szukać zimy, najłatwiej znajdą ją na Wielkiej Krokwi. Wiosenna pogoda w Zakopanem nie przeszkodziła zaśnieżyć skoczni, zawody drużynowe odbędą się jednak w scenerii charakterystycznej raczej przy skokach na igielicie. W Zakopanem będzie ciepło, na szczęście bezwietrznie, co nie powinno utrudniać przeprowadzenia zawodów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.