Skoki narciarskie. Groźnie wyglądający upadek 14-letniego przedskoczka w Wiśle

Paweł Wąsek najpewniej popełnił błąd, upadł na zeskok i stracił przytomność. 14-latka karetka zabrała do szpitala. W czwartek o godz. 17 na skoczni w Wiśle mają się odbyć zawody Pucharu Świata w Skokach.

Młodym skoczkiem leżącym bez przytomności na śniegu natychmiast zajęły się służby ratownicze. Wypadek wyglądał bardzo groźnie, dramat pogłębiały świeżo pamiętane z Pucharu Świata obrazy upadków Thomasa Morgensterna. Wąsek mocno uderzył w zeskok, z nosa poleciała mu krew. Jednak już po kilku minutach odzyskał przytomność, na noszach i z usztywnionym odcinkiem szyjnym kręgosłupa pojechał do szpitala w Cieszynie, gdzie przeszedł badania.

Jak poinformowała po badaniach przedstawicielka szpitala, skoczek doznał wstrząśnienia mózgu, nie pamięta samego wypadku. Musi także pozostać w szpitalu na obserwacji. Według wcześniejszych informacji podawanych przez TVP Info jego życiu nic nie zagrażało od samego początku, stan ogólny lekarze ocenili jako dobry. Organizatorzy przekazali też informację, że zawodnik zdaje sobie sprawę, że popełnił błąd przy skoku.

Świadkowie potwierdzają, że nastolatek w najbardziej prawdopodobnym scenariuszu wydarzeń popełnił błąd dopiero podczas lotu. - Po wyjściu z progu wszystko wyglądało dobrze. W pewnym momencie zawodnik rozluźnił jednak prawą nogę, przez co uciekła mu prawa narta. W efekcie upadł bokiem na zeskok, zamiast wylądować na nartach. Później dopiero uderzył głową o ziemię - opisywał trener klubu Adama Małysza KS Wisła Ustronianka Jan Szturc.

- Wyglądało to bardzo groźnie. Przez dwie, trzy minuty był nieprzytomny. Zawodnika zbadał natychmiast lekarz pogotowia ratunkowego. Nie stwierdził złamań. Po odzyskaniu przytomności skoczek nie skarżył się też na bóle w klatce piersiowej. Procedura wymaga jednak, by został zbadany w szpitalu - powiedział Wiceprezes Polskiego Związku Narciarskiego Andrzej Wąsowicz.

Wiceprezes był zdziwiony faktem, że 14-latek został dopuszczony przez trenera do skoku na tak dużym obiekcie. Wąsowicz zapewnił natomiast, że upadku nie spowodowała nieprawidłowość na skoczni. Obiekt jest już praktycznie przygotowany do rozegrania zawodów Pucharu Świata. Potwierdza to delegat techniczny FIS.

W Wiśle Malince przed południem próbne skoki oddali polscy kadrowicze, w tym dwunastu, którzy wystartują w kwalifikacjach do czwartkowego konkursu PŚ.

Relacja z czuba i na żywo z zawodów Pucharu Świata w czwartek o 17 na Sport.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.