Trudny mecz Duńczyków. Cleverly pomógł w wygranej

Nie można sobie wyobrazić lepszego wejścia niż miał Marcus Cleverly w piątym meczu na igrzyskach olimpijskich. Duński bramkarz Vive Targi Kielce zaczął od obrony karnego. A ekipa Urlika Wilbeka ostatecznie zwyciężyła Koreę 26:24 (13:14).

Choć na czwartą wygraną na igrzyskach musiała pracować niemal cały pojedynek z Azjatami. Znów swojego dnia nie miał znakomity lider Skandynawów Mikel Hansen (2/7, 29 proc. skuteczności). Choć Wilbek dużo zmieniał skutecznie zaatakować Koreańczyków udało się w końcówce. Jeszcze w 49 min. Duńczycy przegrywali 19:21, ale przez kolejne trzy minuty zdobyli trzy bramki z rzędu. Wcześniej ostatni raz na prowadzeniu byli w 13 min. (7:6).

W pewnym momencie ta nieskuteczna pogoń zniechęciła nawet pierwszego bramkarza Danii Niklasa Landina. W 25 min. przy stanie 10:12 poprosił o zmianę. Marcus Cleverly musiał zacząć od pojedynku na siódmym metrze z Hyowonem Eomem. I tak jak często robi to w Kielcach poradził sobie z obroną karnego!

Bronił już do końca pierwszej odsłony i od początku drugiej. Pewnie byłoby tak dłużej, gdyby nie kolejny karny dla Korei. W 35 min. Duńczycy zastosowali ponownie manewr ze zmianą bramkarza i tym razem Landin okazał się lepszy od Jae Woo Lee. Po tej interwencji został już między słupkami do końca. Zakończył 10-minutowy występ z 35-procentowym odsetkiem udanych interwencji (11/31). Cleverly był jednak od niego lepszy - 43 proc. (3/7).

Więcej o:
Copyright © Agora SA