Po dniu przerwy, który mieli finniści, Piotr Kula z dużym animuszem rozpoczął czwarty etap zmagań w Weymouth. Żeglarz z Warmii i Mazur po raz kolejny rozpoczął wyścig w czołówce. Okazało się jednak, że wystartował nieco za szybko i sędziowie podjęli decyzję o dyskwalifikacji. - Prąd morski zniósł Piotra z jego finnem na bardzo minimalny falstart - relacjonuje ojciec żeglarza Jarosław Kula. - Komisja regatowa czekała na niego na końcu halsówki z tablicą informującą, iż nie ma po co dalej płynąć. Choć jest jakiś niedosyt z takiego obrotu sprawy, to jednak cieszy fakt, że Piotr nie poddał się i w każdym wyścigu stara się agresywnie, na granicy błędu, walczyć o jak najlepszą lokatę i udowodnić, że na tych igrzyskach nie znalazł się przypadkiem - dodaje.
Dyskwalifikacja pobudziła Piotra Kulę do walki. W ostatnim wyścigu czwartego dnia zawodów długo płynął w najlepszej dziesiątce. Ostatecznie przypłynął na 11. miejscu, co jest jego najlepszym startem na Igrzyskach. - Powtórzyła się przy tym historia z poprzednich dni: po bardzo dobrym początku, Piotr stracił pozycję w środkowej fazie wyścigu - mówi Jarosław Kula. - To, że Piotr przegrywa z rywalami na kursach z wiatrem podczas zawodów olimpijskich martwi, bo przeszkadza w osiągnięciu lepszego rezultatu, ale daje też jasny i klarowny sygnał w kwestii, co należy lepiej wytrenować, aby w kolejnych latach było coraz lepiej.
Po czwartym dniu zmagań na olimpijskim akwenie w Weymouth Piotr Kula utrzymał 17. miejsce w klasyfikacji generalnej. Liderem pozostał Duńczyk Jonas Hogh-Christensen. Dziś kolejne dwa wyścigi z udziałem żeglarza z Biskupca.
1. Jonas Hogh-Christensen (Dania) 18 pkt
2. Ben Ainslie (Wielka Brytania) 21
3. Ivan Kljakovic Gaspic (Chorwacja) 34
...
17. Piotr Kula 118