7 lipca, w półfinale Ligi Światowej w Sofii, Polacy grali z Bułgarią. I mimo, że to Łukasz Żygadło jest najczęściej grającym rozgrywającym w kadrze Anastasiego, to Włoch zdecydował się wówczas na zmianę.
- Zastanawiałem się nad tym, którego z nich wystawić. Obaj są znakomici, ale pomyślałem, że na Bułgarów bardziej skuteczny będzie "Guma". Chciałem, by zagrał od pierwszej minuty - tłumaczył Anastasi.
Zagumny zagrał, Polska wygrała 3:0. Jak będzie we wtorek? - Kto wie, może Paweł zagra? Ja tego jeszcze nie wiem - zagadkowo stwierdził po poniedziałkowym treningu Anastasi.
- O składzie zawsze decyduję w dniu meczu, tuż przed wyjściem na boisko - wtedy wybieram skład, ustawiam rotację. A czasem nawet zapominam - tak było z Włochami. Zawodnicy spojrzeli na mnie z pytaniem: "Kto ma grać?" Dopiero wtedy im powiedziałem - uśmiechnął się, w swoim stylu, Włoch.
Trudno powiedzieć, czy miała miejsce dokładnie taka sytuacja, czy wyluzowany Anastasi pozwolił sobie na żart. Faktem jest jednak, że zawodnicy o składzie drużyny rozmawiać nie chcą i podkreślają, że trener podaje im pierwszą szóstkę tuż przed meczem.
Jak może wyglądać mecz z Bułgarią? - Absolutnie nie powinniśmy się spodziewać takiego spotkania, jak w półfinale Ligi Światowej [Polska wygrała w Sofii 3:0]. Bułgarom ciężko grało się w tamtym turnieju - u siebie byli pod presją, a na dodatek w ich siatkówce nie działo się dobrze. We wtorek sytuacja będzie zupełnie inna.
- Bułgaria ma ciekawych środkowych bloku - dodał Anastasi. - Szczególnie, że ostatnio zaczęli ich bardziej wykorzystywać. Musimy też bardzo uważać na Władimira Nikołowa, który jest bardzo, doświadczony i zawsze zmotywowany - zakończył włoski trener Polaków.
W niedzielnych meczach grupy A Polacy pokonali 3:1 Włochów, a Bułgaria zwyciężyła 3:0 Wielką Brytanię. Bułgarzy to jednak zespół rozbity wewnętrznymi sporami - po konflikcie z prezesem federacji zrezygnował trener Radostin Stojczew, za którym poszedł świetny przyjmujący Matej Kazijski. Identyczny krok, choć z innych przyczyn, wykonał rozgrywający Andrij Żekow.
- Bułgaria ma pewne problemy wewnętrzne, wiemy jak oni grają. Myślę, że nie będzie to tak trudny mecz jak z Włochami, ale oczywiście utrzymujemy pełną koncentrację, pełną mobilizację - mówi Łukasz Żygadło.