Londyn 2012. Ignaczak: Czuliśmy się jakby mecz był w Polsce

Wiedzieliśmy, że w Londynie mieszka chyba z milion Polaków, ale jednak nie spodziewaliśmy się, że tak liczna grupa Polonii będzie nas wspierać na trybunach. Kibicom za wspaniałą atmosferę w hali należą się wielkie podziękowania - mówił po efektownym zwycięstwie 3:1 nad Włochami w pierwszym meczu turnieju siatkarskiego Krzysztof Ignaczak.

Krzysztof Ignaczak, libero reprezentacji Polski:

Włosi to bardzo klasowy przeciwnik, łatwo na pewno nie było, ale zagraliśmy przede wszystkim bardzo konsekwentnie taktycznie, wykluczyliśmy ich najsilniejszą broń jaką jest zagrywka. Bez tej swojej broni już tacy skuteczni nie są i dzisiaj było to bardzo dobrze widać w tym meczu.

Gramy dobrze już od jakiegoś czasu, utrzymujemy wysoki poziom, a skoro trener mówił, że najwyższą formę szykuje dopiero na przyszły tydzień, to widocznie będziemy grali jeszcze lepiej.

Trener był spokojny, my byliśmy spokojni, bo tak naprawdę gramy na razie tylko o rozstawienie w ćwierćfinale. Jasne, że dobrze byłoby zająć pierwsze miejsce w grupie, żeby mieć nominalnie słabszego przeciwnika, ale pamiętajmy, że to jest długi turniej, ważne mecze jeszcze nadejdą. O meczu z Włochami trzeba już tak naprawdę zapomnieć i myśleć o kolejnych spotkaniach.

Wiedzieliśmy, że w Londynie mieszka chyba z milion Polaków, ale jednak nie spodziewaliśmy się, że tak liczna grupa Polonii będzie nas wspierać na trybunach. Czuliśmy się trochę jakby ten mecz odbywał się w Polsce. Kibicom za wspaniałą atmosferę w hali należą się wielkie podziękowania, dodali nam animuszu. Liczymy na taki doping do końca turnieju.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.