Polacy nie byli faworytami ani turnieju, ani tego meczu. Łatwo się jednak nie poddali. Przegrali 6:7, 7:6, 6:8, a przez cały mecz było tylko jedno przełamanie.
Obie pary wygrywały swoje podania przez cały mecz. W pierwszym secie Hiszpanie w tie-breaku wygrali 9:7, w drugim Polacy 8:6. W trzecim secie Polacy przy stanie 6:6 nie utrzymali swojego podaniu i pozwoli się przełamać. Hiszpanie nie wypuścili szansy z rąk i to oni zagrają w drugiej rundzie. W całym meczu popełnili tylko dziewięć niewymuszonych błędów, przy 22 polskiego debla. Spotkanie trwało 2 godziny i 40 minut.
Fyrstenberg i Matkowski jeszcze nie wygrali w tym sezonie spotkania na kortach trawiastych. W Wimbledonie, gdzie odbywa się turniej olimpijski, odpadli w pierwszej rundzie. - Trawa nie jest naszą najmocniejszą stroną, a raczej najsłabszą - nie ukrywał przed wylotem do Londynu Fyrstenberg. - Ale w tym roku gramy najlepszy tenis. Czujemy to - mówił.
Dla polskiego debla był to trzeci występ na igrzyskach. Osiem lat temu w Atenach także odpadli w pierwszej rundzie. Wtedy przegrali ze szwajcarską parą Yves Allegro/Roger Federer. W Pekinie lepsi w ćwierćfinale okazali się Szwedzi Simon Aspelin/Thomas Johansson.