Londyn 2012. Dopingowicze David Millar i Dwain Chambers mogą wystąpić na igrzyskach

Brytyjscy sportowcy przyłapani na dopingu będą mogli startować na igrzyskach. Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie (TAS) stwierdził, że postępowanie Brytyjskiego Komitetu Olimpijskiego (BOA) polegające na dożywotnim dyskwalifikowaniu sportowców, nie jest zgodne powszechnie przyjętymi zasadami. W Londynie może więc wystąpić sprinter Dwain Chambers i kolarz David Millar.

Tak się kibicuje! Trybuna Kibica otwarta dla wszystkich

Praktyka Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) to dwa lata dyskwalifikacji w przypadku pierwszego przyłapania na dopingu. Dopiero recydywiści są dyskwalifikowani na całe życie. Ale Brytyjczycy od lat stosowali zasadę, że żaden dopingowicz nie ma prawa reprezentować Wielkiej Brytanii. Komitet nie był w stanie powstrzymać takiego sportowca od uprawiania sportu, ale to on zatwierdza skład brytyjskiej reprezentacji na każde igrzyska. W praktyce więc brytyjscy dopingowicze, choć po odbyciu dwuletniej kary mogli wrócić do sportu, mieli dożywotni zakaz startu na igrzyskach.

Przed czterema laty w sądzie skończyła się sprawa słynnego sprintera Dwaina Chambersa, przyłapanego kilka lat temu na stosowaniu anabolików. Chambers, choć miał już za sobą dwuletnią dyskwalifikację za doping, na igrzyskach w Pekinie nie pobiegł.

WADA uznała, że postępowanie BOA stoi w sprzeczności z kodeksem antydopingowym, który podpisała Wielka Brytania i jest stosowaniem podwójnej kary za jedno przewinienie. Brytyjski komitet zwrócił się z prośbą o mediację w sporze do TAS, który w poniedziałek przyznał rację agencji.

- To pyrrusowe zwycięstwo agencji - powiedział po wyroku szef brytyjskiego komitetu Colin Moynihan. BOA jest oczywiście poważnie zasmucone taką decyzją. Żyjemy w dziwnych czasach gdy WADA marnuje czas i pieniądze na walkę z krajami, jak Kanada, Nowa Zelandia i Wielka Brytania, które są zdeterminowane w walce z dopingiem - dodał.

"Nasza decyzja potwierdza interpretację, którą przyjęto w zeszłym roku przy okazji rozstrzygania sporu między Amerykańskim Komitetem Olimpijskim a Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim" - czytamy w oświadczeniu Trybunału. TAS przed rokiem - rozstrzygając w podobnej sprawie - zabronił stosowania zasady nazywanej "Osaka Rule", w myśl której MKOl nie zezwalał na start na najbliższych igrzyskach sportowcom ukaranym za doping co najmniej sześciomiesięczną dyskwalifikacją, nawet jeśli skończyła się ona wcześniej.

Zyskał na tym złoty medalista z Pekinu w biegu na 400 m Amerykanin LaShawn Merritt, którego przyłapano w 2010 r. ale skrócono karę dzięki pełnej współpracy sportowca z WADA. MKOl nie chciał dopuścić by bronił medalu w Londynie. Przegrał.

Przedstawiciele WADA, która jest prywatną agencją założoną z inspiracji MKOl w 1999 r. w Szwajcarii, tłumaczą, że zależy im na ujednoliceniu postępowania wobec dopingowiczów na całym świecie.

Brytyjski związek kolarski odmówił jednoznacznego komentarza w sprawie Davida Millara, który - obok Chambersa - jest najbardziej znanym sportowcem, który skorzysta z decyzji Trybunału. Jest dwukrotnym wicemistrzem świata w jeździe indywidualnej na czas i kilkukrotnym zwycięzcą etapów w Tour de France, Giro d'Italia i Vuelta'a Espana. Tytuł mistrzowski z 2003 r. odebrano mu gdy przyznał się do stosowania EPO.

Londyn 2012 ? bez polskich bokserów

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.