RS:X: pechowy falstart Piotra Myszki
O tym, że sport ma swoje prawa i dramaturgię udowodnił wyścig medalowy w klasie RS:X. Stało się najgorsze, co wydawało się niemożliwe. Prowadzący od początku regat Piotr Myszka popełnił falstart, zarabiając 22 punkty w jednym wyścigu - więcej niż we wszystkich poprzednich 10 wyścigach serii. Dzieje się tak, ponieważ wyścig medalowy nie podlega odrzuceniu, poza tym punktu w nim liczą się podwójnie. Niewiarygodny pech zepchnął naszego reprezentanta aż na 5 miejsce w klasyfikacji generalnej. W tej sytuacji walkę o zwycięstwo stoczyli Przemek Miarczyński i Julien Bontemps. Trochę lepszy okazał się aktualny mistrz świata, dając wiele radości kibicującym mu rodakom. Dla nas ważne, że nasz reprezentant na igrzyska w Londynie pokazał się z dobrej strony, a forma wg trenerów powinna tylko zwyżkować.
Maja Dziarnowska tuż za Niemką
Na drugim miejscu zakończyła regaty Maja Dziarnowska w kobiecym RS:X. Polce nie udało się utrzymać minimalnej przewagi nad Niemką Delle, przypływając do mety na 6 miejscu. To i tak bardzo duży sukces Mai, która wyprzedziła m.in. utytułowaną Francuzkę Picon, z czego najbardziej cieszyła się kibicująca koleżance w kraju Zosia Noceti-Klepacka. Na 10 miejscu sklasyfikowana została Agnieszka Bilska. Nasze RS:X-y ponownie pokazały dużą klasę.
Laser: Kacper Ziemiński 9.
Kacper Ziemiński utrzymał 9 miejsce w klasyfikacji generalnej w klasie Laser, co było nadrzędnym celem w strategii wyścigu. Także i tutaj nie zabrakło dramaturgii, kiedy prowadzący regaty Australijczyk Slingsby złamał maszt, co zepchnęło go, nomen omen, na 5 miejsce. Wynik naszego zawodnika należy ocenić bardzo wysoko; Kacper wreszcie "zapalił" na co zanosiło się już w poprzednich startach, niestety dotąd były problemy z utrzymaniem wysokich miejsc do końca regat. Prawdziwym sprawdzianem formy naszych Laserzystów będą mistrzostwa świata, które już w przyszłym tygodniu rozpoczynają się w niemiecki Boltenhagen.
49er: Przybytek i Kołodziński utrzymują 9 lokatę
Niestety nie dane było żeglować klasie 49er, warunki jednak były za ciężkie. Łukasz Przybytek z Pawłem Kołodzińskim ukończyli regaty na 9 miejscu; gdyby nie dyskwalifikacja byłoby jeszcze lepiej.
W sumie ze startu Polaków możemy być zadowoleni; najlepsi potwierdzili wysoką formę, klasy 49er i Laser coraz odważniej dobijają się do światowej czołówki, a Finn i kobieca 470 pokazują, że jest szansa na awans olimpijski. Pozdrawiam,
Tomasz Chamera
Dyrektor Sportowy
Polski Związek Żeglarski
Relacje z regat Pucharu Świata w Hyeres znajdziesz TUTAJ.