Piłka ręczna. Koniec kadry Wenty?

Reprezentacja doznała druzgocącej klęski w walce o igrzyska olimpijskie w Londynie. Biało-czerwoni stracili zwycięstwo z Serbią w ostatnich sekundach, zostali rozbici przez Hiszpanię i skończyli epokę Orłów Wenty. Drużynę czeka gruntowna przebudowa.

Najwierniejsi zostają na Trybunie Kibica

W Alicante Wielka Sobota zakończyła się sportową klęską. Piłkarze zapamiętają ją do końca życia. W 57. minucie Polacy prowadzili z Serbią 25:22 i wydawało się, że można otwierać szampany z okazji awansu. Tymczasem stało się coś nie do wiary - biało-czerwoni stracili trzy bramki. Ostatnią, najważniejszą, na remis 25:25 na 5 sekund przed końcem. W 120 sekund przegrali igrzyska w Londynie.

- Był to szok. Jakby dostać kulę w plecy od najlepszego przyjaciela. Większość z nas po meczu nie mogła spać, cały czas myśleliśmy, jak to się mogło stać, jak pozwoliliśmy do tego dopuścić - przyznał Marcin Lijewski, rozgrywający reprezentacji Polski, przed kamerami nSportu.

Mariusz Jurasik dodał: - Już widziałem siebie w Londynie. Ale dostaliśmy karę [Grzegorz Tkaczyk], za szybko kończyliśmy akcje [w bramkarza trafiali kolejno: Tkaczyk, Tomasz Rosiński i Michał Jurecki]. Serbowie tak naprawdę mogą dziękować Bogu, że zdobyli punkt.

Błąd w końcówce popełnił trener. 20 sekund przed końcem Polacy mieli piłkę, ale sędziowie zaczęli sygnalizować grę pasywną. Bogdan Wenta nie wziął czasu, aby rozrysować ostatnią akcję. W efekcie Michał Jurecki oddał zły rzut, a rywale zdobyli bramkę z kontry.

Zobacz wideo

- Nie wiem, czy Bogdan powinien wziąć czas. Nie widziałem tej sytuacji, koncentrowałem się na swojej grze. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za wynik. Przecież mieliśmy ustalone, jak grać - bronił szkoleniowca bramkarz Sławomir Szmal.

Ostatnia akcja była niezwykle brzemienna w skutkach, bo dzień później, w niedzielę na zakończenie turnieju w Alicante Polacy musieli zremisować lub wygrać z gospodarzami.

Nie podjęli walki. Mecz zakończył się praktycznie już po pięciu minutach. Hiszpanie prowadzili 4:0, a potem powiększali przewagę. Do przerwy prowadzili aż 18:9 i stało się jasne, że Polacy na igrzyska nie pojadą.

Kibice i eksperci w Polsce zastanawiają się, dlaczego turniej zakończył się katastrofą. Po meczu piłkarze i szkoleniowiec nie byli w stanie odpowiedzieć na to pytanie komentatorom nSportu. - W takiej chwili trudno coś powiedzieć. Były cztery lata marzeń i właśnie dziś je zaprzepaściliśmy - mówił ze łzami w oczach Sławomir Szmal. - Teraz wiem tylko tyle, że właśnie skończyła się walka o Londyn, nie mamy już żadnej szansy. Nie wiem jednak, czy skończył się udział pewnej grupy zawodników w tej drużynie. Musimy natychmiast wyciągnąć wnioski - dodał.

Kilku najstarszych piłkarzy zapewne pożegna się z kadrą. Tych powyżej trzydziestki jest całkiem sporo, Tomasz Tłuczyński i Bartosz Jurecki w tym roku skończą 33 lata, Marcin Lijewski - 35, Grzegorz Tkaczyk - 32, Sławomir Szmal - 34, a Mariusz Jurasik - już 36.

Zobacz wideo

- Czas w kadrze dla niektórych właśnie się skończył. Może lepiej ustąpić miejsca młodszym. Trzeba się zastanowić i podjąć decyzję - przyznaje Marcin Lijewski.

Reprezentacji Polski, która świętowała brązowy i srebrny medal mistrzostw świata (2009 i 2007 rok) już praktycznie nie ma, choć prowadzi ją ten sam trener, a nawet większość zawodników jest ta sama. Najlepiej świadczą o tym wyniki z ostatnich trzech lat.

W mistrzostwach Europy w 2010 roku w Austrii Polacy przegrali w półfinale i w meczu o brąz. Trzy kolejne niezwykle ważne imprezy zakończyły się klapą. Polacy na ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Szwecji zajęli ósme miejsce, w tym roku zakończyli mistrzostwa Europy w Serbii jeszcze niżej.

Czy trener powinien zostać? - zastanawiają się kibice. Wenta niemal własnoręcznie wyciągnął polską piłkę ręczną z dołka, ale w Alicante wyglądało, że nie jest w stanie wycisnąć więcej z drużyny. W ważnych momentach nie panował nad sytuacją na parkiecie. Stracił nieco autorytetu wśród zawodników. W Alicante kilku z nich w ogóle go nie słuchała, gdy brał czas.

Ale w Polsce alternatywy dla Wenty nie ma. Trener nie chce rezygnować. - Nie po to kiedyś zaczynałem pracę z tą kadrą od zera, żeby teraz z niej zrezygnować. Mam jeszcze energię i pomysły na prowadzenie tej reprezentacji - powiedział w rozmowie z PAP. - Muszę przemyśleć pewne sprawy. Sporo zależy od decyzji najbliższych, inne decyzje muszą wyjść od góry. Kończy się pewien etap i czas pokaże, co będzie dalej.

- Nie szukałbym winnych tej bolesnej porażki. Walczyliśmy w jednej sprawie, w jednym celu. Jesteśmy w dołku i musimy szybko się z niego wygrzebać - mówi Marcin Lijewski.

- Teraz jesteśmy załamani i nie myślimy, co będzie dalej. Przyjdzie odpowiedni czas na wyciągnięcie wniosków i podjęcie decyzji - dodał Bartłomiej Jaszka.

Polska - Serbia 25:25 (15:14) i Polska - Hiszpania 22:33 (9:18)

Polska: Szmal, Wichary - Wiśniewski 4 i 1, Jurasik 4 i 2, Tkaczyk 3 i 1, M. Jurecki 3 i 0, K. Lijewski 3 i 4, Bielecki 2 i 0, Jachlewski 2 i 0, B. Jurecki 2 i 3, Rosiński 1 i 3, M. Lijewski 1 i 2, Kuchczyński 0 i 1, Jaszka - i 4, Jurkiewicz, Syprzak.

Inne wyniki turnieju w Alicante: Polska - Algieria 28:27 (11:13), Hiszpania - Serbia 30:27 (11:10), Hiszpania - Algieria 28:20 (14:9), Serbia - Algieria 26:18 (15:10).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.