Teoretycznie władze PZHL-u zmniejszyły liczbę cudzoziemców dopuszczonych do gry z czterech do trzech. Jednocześnie otwarto jednak furtkę do występów dla aż trzech kolejnych graczy zagranicznych! Muszą jednak oni spełnić ściśle określone warunki. "Dodatkowy" cudzoziemiec musi mieć polskie pochodzenie, czyli wykazać, że przynajmniej jedno z jego rodziców lub dziadków, albo dwoje jego pradziadków było narodowości polskiej, lub posiadało obywatelstwo polskie. Inna możliwość zakłada przedstawienie odpowiedniego dokumentu z urzędu wojewódzkiego o przyjęciu kompletnego wniosku o nadanie obywatelstwa polskiego. Tacy zawodnicy muszą mieć jednak rozegrany przynajmniej jeden sezon w PLH oraz mieć maksymalnie 30 lat (w sezonie 2011/12 - 29 lat; a od sezonu 2012/13 - 28 lat). Cel tych zmian jest oczywisty: hokejowe władze liczą, że obcokrajowcy będą przyjmować polskie obywatelstwo i w znaczący sposób będą potem mogli wzmocnić naszą reprezentację. - Polska to nie pierwszy kraj, a hokej to nie pierwsza dyscyplina, która chce wykorzystać obcokrajowców dla reprezentacji - zauważa Jacek Płachta, były znakomity napastnik naszej kadry. - W najwyższych ligach niemieckich na pewno nie ma zawodników, którzy mogliby trafić do naszej kadry. Ale już w rozgrywkach juniorów często można napotkać polsko brzmiące nazwiska. Do tej pory nie było przepisów, które łatwo umożliwiałyby im grę w Polsce. Skoro teraz pojawia się taka możliwość, to warto by się nimi zainteresować - dodaje Płachta, który od wielu lat mieszka w Niemczech.
Zdaniem Wojciecha Matczaka, który ma być trenerem Zagłębia Sosnowiec, znalezienie wartościowych zawodników dla polskiej kadry nie będzie łatwe. - Dochodzą mnie już słuchy, że rozpoczną się poszukiwania hokeistów za oceanem. Zwracam jednak uwagę na to, że nie każdy, kto gra tam w hokeja, jest dobry. Skoro takie działania mają jednak pomóc reprezentacji, to próbować trzeba - mówi. Zmiany ostro krytykuje wiceprezes JKH GKS-u Jastrzębie Andrzej Frysztacki. - To kolejne bezsensowne regulacje. Zamiast szkoleniem młodzieży, będziemy się zajmować składaniem wniosków dla ewentualnych nowych polskich obywateli. To jakaś paranoja. Albo ktoś ma obywatelstwo, albo go nie ma! Wiem, że jest to wszystko robione pod konkretnych zawodników w określonych klubach. Generalnie naturalizować będą chcieli się zawodnicy, którym zależy na graniu w Polsce do emerytury i zabieraniu miejsca młodym zdolnym chłopakom. Nie mówię już o zawodnikach z polskim pochodzeniem. Czym mu tutaj przyciągniemy Amerykanina czy Kanadyjczyka, skoro nie będzie nas stać nawet na bilet lotniczy? - pyta.
Dodajmy, że w sezonie 2010/11 w znaczący sposób zmieni się też regulamin rozgrywek ligowych. Zasady według których toczył się zakończony niedawno sezon, były powszechnie krytykowane. Wprowadzona zaledwie rok wcześniej reforma, która miała uatrakcyjnić PLH, okazała się klapą. Największy zarzut dotyczył rozgrywania wielu spotkań pozbawionych większej stawki, co w znaczący sposób odbiło się na frekwencji na lodowiskach. Zarząd PZHL-u postanowił więc wrócić do sprawdzonych wcześniej rozwiązań. W nowym sezonie dziesięć drużyn rozegra tylko cztery rundy, a potem czołowa ósemka przystąpi do play-offów. Dwa najsłabsze zespoły zmierzą się w rywalizacji, która wyłoni spadkowicza oraz drużynę, który zagra w barażu z drugim zespołem pierwszej ligi. - Mniejszą ilość meczów ligowych zrekompensuje przeprowadzony według zupełnie nowej formuły Puchar Polski - zapewnia Patryk Rokicki, rzecznik PZHL-u. Dwanaście czołowych drużyn poprzedniego sezonu zostanie podzielonych na trzy grupy. Zespoły będą rozgrywać w fazie zasadniczej po sześć meczów. - Jak znam nasze środowisko, to jeszcze przed sezonem rozpocznie spór o to, czy zmiany są dobre czy złe dla hokeja. Tak naprawdę dopiero czas pokaże, czy te rozwiązania się sprawdzą - komentuje Matczak.
Nasi jadą na mistrzostwa
W sobotę hokejowa reprezentacja Polski rozpoczyna udział w Mistrzostwach Świata Dywizji I, które odbędą się w Lublanie. W 22-osobowej kadrze znaleźli się m.in. bramkarz Kamil Kosowski (JKH GKS Jastrzębie), obrońca Michał Kotlorz (GKS Tychy) oraz napastnicy Tomasz Proszkiewicz, Adam Bagiński (obaj GKS Tychy), Jarosław Różański, Piotr Sarnik (obaj Zagłębie Sosnowiec) oraz Mateusz Danieluk (JKH GKS Jastrzębie). Z kadry trenującej przed mistrzostwami wypadł obrońca Zagłębia Paweł Dronia. Dodajmy, że jednym z asystentów trenera Wiktora Pysza został słowacki szkoleniowiec Jaroslav Lehocky, który jeszcze niedawno prowadził Naprzód Janów.
ksb