Vancouver 2010. W hokeju zapanuje "zasada litości"?

- W żeńskim hokeju Kanada i Stany Zjednoczone to drużyny z innej planety, więc może na kolejnych igrzyskach wprowadzimy zasadę, że np. przy wyniku 10:0 mecz będzie przerywany - mówi Rene Fasel, prezydent Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie.

O bohaterach igrzysk czytaj na Z czuba.pl ?

Pomysł zaczęto rozważać po sobotniej klęsce (0:18) Słowacji z Kanadą. Dzień później USA pokonały Chiny 12:1. Rekord świata należy do Słowaczek, które rozbiły Bułgarię 82:0 w eliminacjach olimpijskich. Wynik nie był jednak zaskoczeniem, bo pokonane dostały łyżwy i resztę sprzętu... dwa tygodnie przed spotkaniem. - Nie podobają mi się takie wyniki. Oczywiście zespoły starają się i mają marzenia, ale może dobrym rozwiązaniem będzie wprowadzenie "zasady litości"? Będziemy nad tym pracowali - zapewnia Fasel.

Taka reguła obowiązuje m.in. w amatorskim boksie. W hokeju miałaby wejść w życie podczas igrzysk w Soczi w 2014 r. Gdyby obowiązywała w Vancouver, sobotni mecz Kanada - Słowacja zamiast 60 minut trwałby niespełna pół godziny, a aż 5 z 12 spotkań skończyłoby się przed czasem. Wszystko za sprawą USA i Kanady, które w sześciu meczach grupowych zdobyły 72 gole, tracąc trzy.

Kanada to centrum żeńskiego hokeja. Gra tam 88 tys. kobiet, swoje drużyny mają nawet uniwersytety, a Hayley Wickenheiser występuje z mężczyznami w szwedzkim zespole HC Linden. Dla porównania w Słowacji jest tylko 267 zawodniczek, a w Chinach... 67. Trener Szwecji Melody Davidson po porażce (1:13) z gospodyniami igrzysk martwił się nawet, czy z powodu wysokich wyników Międzynarodowy Komitet Olimpijski nie zrezygnuje z żeńskiego turnieju hokejowego, który rozgrywany jest od 1998 r. - Dyscyplina na pewno zostanie w programie igrzysk. Potrzeba nam tylko cierpliwości, by inne zespoły nadrobiły różnicę. Musimy im pomóc - podkreśla Fasel.

W Polsce kobiety również uprawiają hokej. Liga liczy siedem zespołów, dwa miesiące temu pierwszy mecz rozegrała reprezentacja.

Czechosłowacjo wroć! Tęsknota w Vancouver 2010 ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.