"Piłkarski poker" na lodzie w Tychach

Hokeiści GKS-u pierwszy raz w tym sezonie przegrali w Tychach. Zagłębie by wygrać prestiżową potyczkę ściągnęło jednego ze swojego liderów prosto z lotniska! Punkty straciły Naprzód Janów i JKH GKS Jastrzębie i wszystko wskazuje na to, że jednej z tych drużyn zabraknie w czołowej szóstce.

Podział ligi na lepszych i gorszych nastąpi już po niedzielnej kolejce. Jest się o co bić, bowiem czołówka ekstraligi już teraz będzie pewna udziału w play off i walki o mistrzostwo Polski. GKS zagwarantował sobie miejsce w elicie kilka tygodni temu, Zagłębie dołączyło do drużyny wicemistrza Polski dzięki zwycięstwu w Tychach. - Dwa punkty załatwiły sprawę. Cel osiągnięty - podsumował trener Milan Skokan.

GKS przegrał na własnym lodzie po raz pierwszy w tegorocznych rozgrywkach. - Naprawdę? Nie wiedziałem. Tym bardziej jest się z czego cieszyć - uśmiechał się Marcin Jaros. Napastnik Zagłębia rozegrał jedno z najlepszych spotkań w sezonie. Dużo strzelał, nie bał się odpowiedzialności. Rozbijał rywali na bandach i zdobył dwa ważne gole. - Byliśmy lepsi, powinniśmy wygrać w regulaminowym czasie gry. Przypomnę tylko mój strzał w słupek. Bardzo chcieliśmy im zrewanżować za porażkę w Sosnowcu. Wtedy nas momentami ośmieszali - kontynuował Jaros, którego dobry humor zmącili tylko sędziowie. - Zwykle nie oceniam ich pracy. Teraz jednak powiem co o tym myślę - żenada! - kręcił głową. Podobne zdanie mieli tyscy zawodnicy, a także trenerzy obu drużyn. - Spotkanie dwóch najlepszych dziś polskich drużyn powinni też sędziować najlepsi sędziowie - powtarzali wszyscy.

Aż trzech zawodników zakończyło mecz przed czasem. Sławomir Krzak i Paweł Dronia za efektowną bójkę zakończoną zwycięstwem Zagłębiaka, a Piotr Sarnik za zranienie przeciwnika. Sarnik został odesłany do szatani zaraz na początku spotkania, ale strata nie okazała się aż tak bolesna bowiem niemal w tej samej chwili na lodowisko wpadł Teddy Da Costa, który w trybie ekspresowym został przetransportowany z lotniska w Pyrzowicach (wracał ze zgrupowania kadry Francji). O wygranej Zagłębia przesądziły rzuty karne. Gdy zawodnicy przygotowywali się do tej próby sił z głośników popłynęła melodia znana z "Piłkarskiego pokera". Na lodzie nie było jednak mowy u nieczystych układach. Dla zespołu z Sosnowca oprócz Jarosa trafił Vladimir Luka, który strzela gole z taką łatwością jakby nie zauważał bramkarza. Trener Jan Vavrecka nieoczekiwanie posłał w bój obrońcę Łukasza Sokoła, który nigdy nie uchodził za specjalistę od rzutów karnych. - Zaryzykowałem, ale po wcześniejszej konsultacji z naszymi bramkarzami - wyjaśnił Czech. - To prawda. Na treningach Łukasz strzelał karne bardzo pewnie - zapewnił Arkadiusz Sobecki, bramkarz GKS-u. Tyszanie stracili nie tylko punkty, ale i Michała Garbocza, który zjechał z lodu z obolałym mięśniem. Dodajmy, że nasze drużyny wciąż myślą o wzmocnieniach. W czwartek z drużyną z Sosnowca ma po raz pierwszy trenować 21-letni obrońca Czech David Vajda (ostatnio HC Havirov). Działacze finalizują też transfer Łukasz Zachariasza (Stoczniowiec). W JKH ma grać Bartłomiej Gawlina (ostatnio KH Sanok). GKS-owi zaproponowano natomiast czeskiego napastnika Jana Kolarzika.

GKS Tychy 3 (1, 1, 1, d.0)

Zagłębie Sosnowiec 4 (2, 1, 0, d.0)

Karne: Paciga - Jaros, Luka

Bramki: 1:0 Proszkiewicz - Garbocz (2.), 1:1 Luka - Bernat (7.), 1:2 Luka - Galvas (12.), 1:3 Jaros - Opatovsky (34.), 2:3 Kotlorz - Jakesz (39.), 3:3 Śmiełowski - Paciga (51.)

GKS: Sobecki; Śmiełowski - Gonera, Jakesz - Mejka, Majkowski - Kotlorz, Sokół; Paciga - Parzyszek - Bagiński, Woźnica - Garbocz - Proszkiewicz, Witecki - Krzak - Maćkowiak, Matczak - Galant - Banachewicz

Zagłębie: Dzwonek; Galvas - Banaszczak, Gabryś - Marcińczak, Duszak - Dronia; Luka - G. Da Costa - Bernat, Jaros - Sarnik - Opatovsky, Różański - Koszarek - Podsiadło, Ślusarczyk - T.Kozłowski - M.Kozłowski

Kary: 41 - 66

Widzów: 1 600

Pozostałe mecze

Cracovia - JKH GKS Jastrzębie 3:0 (0:0, 1:0, 2:0); bramki: 1:0 Musial - Piotrowski (33.), 2:0 L.Laszkiewicz - Kłys (42.), 3:0 Pasiut - Łopuski (60).

Podhale Nowy Targ - Naprzód Janów 5:1 (0:1, 3:0, 2:0); bramki: 0:1 Pawlak - Pohl (3.), 1:1 Kolusz - Zapała (21.), 2:1 Dziubiński - Ziętara (26.), 3:1 Baranyk - Voznik (26.), 4:1 Voznik - Baranyk (53.), 5:1 Gruszka - Ziętara (55.). KH Sanok - TKH Nesta Toruń 1:2 (1:1, 0:0, 0:1), Unia Oświęcim - Stoczniowiec Gdańsk 5:3 (1:2, 2:2, 2:2)

W tabeli mimo porażki GKS nadal jest pierwszy (38 pkt), Zagłębie jest drugie (31 pkt), JKH GKS - szósty (25 pkt), a Naprzód - siódmy (25 pkt).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.