Od 9 do 25 maja w Szwecji i Danii odbywają się mistrzostwa świata w hokeju na lodzie. W turnieju, który zaczynało 16 drużyn, zostały już tylko cztery najlepsze ekipy. W sobotę 24 maja odbędą się dwa półfinały. Szwajcaria zagra z Danią, a Szwecja ze Stanami Zjednoczonymi. Bardziej zorientowani kibice hokeja zauważą, że w tym zestawie nie ma Kanadyjczyków. Reprezentacja tego kraju doznała gigantycznego rozczarowania. Doszło do prawdziwej sensacji.
Mistrzostwa świata w hokeju na lodzie odbywają się co roku. Polska raz była gospodarzem tych zawodów - w 1931 roku najlepszych hokeistów świata gościła Krynica. Wówczas najlepsza okazała się Kanada - zwycięzca pierwszych sześciu edycji turnieju (MŚ w Krynicy były piątą edycją - dop. red.).
Kanadyjczycy to prawdziwi rekordziści mistrzostw świata. Wygrywali je aż 28 razy. Żadna reprezentacja nie ma na koncie tyle złotych medali. Zdominowali także ostatnią dekadę w tej dyscyplinie sportu. Dowód? Wystarczy spojrzeć na poprzednie 10 turniejów o mistrzostwo świata i rezultaty osiągane przez Kanadę:
W 2025 roku Kanadyjczycy nie zakwalifikowali się do półfinałów mistrzostw świata. W ćwierćfinale przegrali z Danią 1:2 i zakończyli udział w turnieju na piątej pozycji. "Kanada nie zdołała osiągnąć półfinału mistrzostw świata po raz pierwszy od 2014 roku" - grzmi rosyjski portal sports.ru.
"Kanada została wyeliminowana, mimo że w jej składzie znalazło się kilku zawodników z mistrzowskiego składu tegorocznego 4 Nations Face-Off, w tym Sidney Crosby, MVP NHL 2024 Nathan MacKinnon i bramkarz Jordan Binnington" - pisze tsn.ca.
Zwycięstwo gospodarzy było o tyle bardziej niezwykłe, że Kanadyjczycy stracili wygraną w 88 sekund. Prowadzili od piątej minuty trzeciej tercji po strzale Travisa Sanheima, ale decydujące okazały się trafienia między 17:43, a 19:11. Krążek celnie uderzali Nikolaj Ehlers i Nick Olesen.