Za ten gest został wyrzucony z lodowiska! "Boli od oglądania" [WIDEO]

W spotkaniu hokeja ligi UHL rozgrywanego na Ukrainie między HK Krzemieńczuk a Donbassem Donieck doszło do skandalu na tle rasistowskim. Andrej Denyskin wykonał obraźliwy gest w kierunku zawodnika rywali, Amerykanina Jalena Smerecka.

Do sieci trafiło wideo, na którym można zobaczyć Andreja Denyskina, który podczas niedzielnego spotkania Ukraińskiej Ligi Hokejowej (UHL) wykonał gest na tle rasistowskim względem Jalena Smerecka, amerykańskiego zawodnika, grającego w drużynie z Doniecka.

Zobacz wideo "Barcelona gra jak Stoke. Koeman jest żywym trupem w Barcelonie"

Denyskin w pewnym momencie udawał, że obiera banana, a następnie go zjada. Taki gest jest traktowany jako obraźliwy i ma podłoże rasistowskie. Prymitywne zachowanie hokeisty zostało szybko zauważone przez sędziów, którzy postanowili wykluczyć go z meczu.

Donbass Donieck wydał oświadczenie. "Nie ma miejsca na rasizm ani na arenach sportowych, ani poza nimi"

To jednak nie wszystko, ponieważ najpierw oświadczenie wydał klub Donbass Donieck. "Odrzucamy wszelkie formy dyskryminacji i jesteśmy oburzeni zachowaniem Andreja Denyskina. Nie ma miejsca na rasizm ani na arenach sportowych, ani poza nimi" - napisano w oświadczeniu klubu na Twitterze.

Hokeista zostanie surowo ukarany. IIHF wszczęła postępowanie dyscyplinarne

Później sprawą zajęła się również Organizacja Hokeja na Lodzie (IIHF), która potępiła zachowanie hokeisty. - IIHF potępia w najostrzejszych słowach działania Andreja Denyskina - powiedział nowy prezes IIHF, Luc Tardif. - Nie ma miejsca na tak rażąco rasistowski i niesportowy gest w naszym sporcie i społeczeństwie. Jest to bezpośredni atak na ideały i wartości naszej gry, a my zapewnimy, że zostanie przeprowadzone niezbędne dochodzenie w sprawie naruszenia zasad etyki i możemy zapewnić, że takie zachowanie zostanie w odpowiedni sposób ukarane - dodał.

Zawodnikowi grozi poważna kara ze strony Ukraińskiej Ligi Hokejowej, która prowadzi postępowanie dyscyplinarne. Hokeista zostanie zdyskwalifikowany i dodatkowo zostanie na niego nałożona kara finansowa. "Jego gest jest nie do zaakceptowania w ramach cywilizowanego społeczeństwa" - przekazała UHL.

- Czy jestem zaskoczony? Nie. To wciąż ogromny problem w tej grze – napisał na Twitterze Anthony Duclair, który gra dla Florida Panthers . I dodał: - Nie mogę się doczekać, kiedy usłyszę, jaką dostanie karę, która jest bardzo ważna dla przyszłości tej gry.

Mathieu Joseph, napastnik Tampa Bay Lightning, podzielił zdanie Duclaira, pisząc na Twitterze, że Denyskin nie powinien mieć "szansy na ponowne granie w hokeja". - Jestem zniesmaczony. Boli od oglądania. Nie mogę się doczekać zawieszenia - napisał zawodnik. - To żenujące i żałosne dla hokeja. IIHF musi tutaj wkroczyć - to z kolei komentarz profilu "World Hockey Report" na Twitterze.

Denyskin przeprosił rywala. "Emocje w hokeju są inne"

Głos w tej sprawie zabrał również Denyskin. - Chciałbym publicznie przeprosić gracza Donbasu Jalena Smerecka - napisał 23-latek na Instagramie. I dodał: - Kierując się negatywnymi emocjami, "pokazałem gest, który można uznać za rasistowską zniewagę. Szanuję wszystkich ludzi bez względu na rasę czy narodowość. Niestety emocje w hokeju na lodzie są inne. Obecnie konto zawodnika na IG jest  niedostępne.

Zachowanie Denyskina skomentował również jego klub, HC Krzemieńczuk. "zdecydowanie zaprzeczamy i potępiamy wszelkie formy dyskryminacji rasowej. Klub Hokejowy Krzemieńczu zorganizował spotkanie drużynowe, podczas którego potępił czyn Andrija Denyskina i ukarał napastnika sankcją dyscyplinarną. Dodamy, że Andrej Denyskin publicznie przeprosił za to Jeylen Smerek i HC Donbass.

- HC Krzemieńczuk zdecydowanie zaprzecza i potępia wszelkie formy dyskryminacji rasowej. Klub Hokejowy Krzemieńczug zorganizował spotkanie drużynowe, podczas którego potępił czyn Andreja Denyskina i ukarał napastnika sankcją dyscyplinarną. Dodamy, że Andrej Deniskin publicznie przeprosił za to Jeylen Smerek i HC Donbass - możemy przeczytać oświadczeniu zespołu opublikowanym na Instagramie. 

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.