19-letni hokeista zmarł po meczu. "Jedno niefortunne uderzenie krążkiem"

Tragicznie zakończył się dla Timura Fajzutdinowa mecz juniorów w hokeju na lodzie pomiędzy jego Dynamem Petersburg a Łoko Jarosławem. 19-letni kapitan zespołu został przypadkowo trafiony krążkiem w głowę i trafił do szpitala, gdzie lekarze walczyli o jego życie. Po trzech dniach niestety zmarł.

Następstwem nieszczęśliwego wypadku u młodego zawodnika były poważne obrażenia mózgu wynikające z niedotlenienia spowodowanego zatrzymaniem krążenia na tak długo - poinformował portal hokej.net. Lekarze przez osiem minut reanimowali hokeistę, aby przywrócić akcję serca. Fajzutdinow od piątku przebywał w szpitalu i lekarze jego stan określali jako krytyczny.

Zobacz wideo Marciniak odpowiada na krytykę Legii i Rakowa: "Wybieranie sędziów przez kluby to bardzo niebezpieczny trend"

Fajzutdinow nie żyje. "Jeden niefortunny cios krążkiem"

"Pacjent został przyjęty do szpitala w skrajnie ciężkim stanie i od razu podłączony do mechanicznej wentylacji płuc. Lekarze wykonali czynności resuscytacyjne, a rytm serca udało się przywrócić w ósmej minucie. Wykonano tomografię komputerową mózgu i naczyń krwionośnych oraz bronchoskopię [badanie dróg oddechowych -  przyp. red.]. U pacjenta stwierdzono ciężkie uszkodzenie mózgu. Jego stan pozostaje skrajnie ciężki" - informował Wydział Zdrowia obwodu jarosławskiego, którego wypowiedź cytowana jest przez portal hokej.net.

Lekarze cały czas walczyli o życie młodego hokeisty. Ich rokowania nie były niestety zbyt pomyślne. "Stan pacjenta jest krytyczny. Pomimo wykonywania czynności z zakresu intensywnej terapii nie widać żadnej poprawy sytuacji" - mogliśmy przeczytać w kolejnym komunikacie.

Koszmarny wypadek rosyjskiego hokeisty:

 

Rodzicom młodego hokeisty bardzo zależało na tym, aby ich syna przetransportować do moskiewskiego Narodowego Centrum Neurochirurgii im. Nikołaja Burdenki, które jest jednym z najlepszych neurochirurgicznych szpitali na świecie. - Lekarze w Jarosławiu twierdzą, że pierwszy raz w historii mają do czynienia z takim urazem - przyznała matka Fajzutdinowa. Lekarze na bieżąco monitorowali stan zdrowia młodego hokeisty, który obecnie cały czas przebywa jednak w szpitalu w Jarosławiu.

Ostatecznie po trzech dniach hokeista zmarł w szpitalu. "Jeden niefortunny cios krążkiem spowodował tragedię" - napisał dziennikarz portalu isport.cz, Jaroslav Kalina na Twitterze.

"Badania wykazały, że zawodnik doznał między innymi złamania kości skroniowej i krwawienia do mózgu. Lekarze intubowali go i podłączali do urządzeń. Ze względu na ciężki stan pacjenta nie udało się przetransportować do specjalistycznej kliniki neurochirurgicznej w Moskwie" - poinformował portal sport.cz.

Dynamo Petersburg wydało komunikat, w którym pożegnało zmarłego hokeistę.- "Klub składa kondolencje rodzinie i przyjaciołom Timura. Na zawsze w Dynamo. Na zawsze w naszych sercach. Dzisiejszy mecz ćwierćfinałowy VHL Dynamo St. Petersburg - Oilman odbędzie się ku pamięci naszego zawodnika i rozpocznie się minutą ciszy. Mecze JHL 16 i 17 marca, mecze KHL 17 i 18 marca również rozpoczną się minutą ciszy ku pamięci Timura" - napisał na swoim Instagramie klub z Petersburga.

 

"W imieniu całej Rosyjskiej Federacji Hokeja na Lodzie (FHR) pragnę złożyć kondolencje rodzicom i wszystkim krewnym zmarłego. Składamy również kondolencje petersburskiemu Dynamo. Jesteśmy gotowi pomóc rodzinie Timura" - powiedział wiceprezydent FHR Roman Rotenberg.

Timur Fajzutdinow zaczynał karierę w zespole Traktora Czelabińsk. Ostatnio bronił barw Dynama Petersburg i był jego kapitanem. W sumie przez cztery lata grał w ekipie z Sankt Petersburga rozegrał 191 meczów w juniorskiej lidze MHL. 19-latek w trakcie sezonu zasadniczego ligi MHL wystąpił w 52 spotkaniach i miał na koncie siedem asyst. 

Więcej o: