Krystian Dziubiński zdobył zwycięską bramkę w dogrywce spotkania, trwającego ponad 6,5 godziny! Według statystyk jest to trzeci najdłuższy mecz w historii dyscypliny. Aby wyłonić zwycięzcę w piątym ćwierćfinale, potrzeba było sześciu tercji dogrywkowych. Mecz rozpoczął się o godz. 19:00 natomiast zakończył nazajutrz o 1:30 w nocy. Finalnie Nioman Grodno wygrał z HK Homel 2:1.
Krystian Dziubiński zdobył tzw. złotego gola, który zagwarantował drużynie Nioman Grodno wygraną w całej serii 3:2. Zespół reprezentanta Polski i HK Homel spędzili na lodzie 169 minut i 4 sekundy. Dłużej grały tylko Storhamar Dragons i Sparta Sarpsborg w lidze norweskiej w 2017 roku (217:14) oraz w 1936 roku Detroit Red Wings i Montreal Maroons w NHL (176:30).
- Powiedziałem sobie, że raz przegrałem taki mecz w Nowym Targu i to się nie może powtórzyć - powiedział portalowi hokej.net Krystian Dziubiński, który w swojej historii już rozgrywał spotkanie, które było co prawda krótsze, jednak trwało 125 minut i 40 sekund. - Czułem się znacznie lepiej fizycznie niż w meczu z Tychami w Nowym Targu. Wtedy byłem po kontuzji i było mi bardzo ciężko. Dziś było zdecydowanie lepiej. W przerwach jedliśmy owoce i czekoladę, piliśmy dużo izotoników - dodał.
Trafienie w ćwierćfinale ligi białoruskiej było ważnym trafieniem także dla samego Dziubińskiego. Był to pierwszy gol Polka w fazie play-off. W pięciu występach rywalizacji o Puchar Prezydenta zaliczył także dwie asysty. Wcześniej w 46 meczach sezonu zasadniczego strzelił 16 goli oraz zanotował 18 asyst. W swojej karierze hokeista występował w Podhalu Nowy Targ.