Jak informuje "Super Express", do zdarzenia doszło w 28. minucie spotkania z 26 sierpnia. Szkodienko upadł na lód i przez to zahaczył łyżwą o twarz Wróbla. Mocno rozciął policzek hokeisty, choć zawodnik GKS-u Jastrzębie miał szczęście, że łyżwa nie sięgnęła jego szyi.
Klub opublikował drastyczne zdjęcie rozciętej twarzy na swoim Facebooku. Poinformował także o jego stanie zdrowia. - Kamil doznał wieloodłamkowego złamania przedniej ściany zatoki szczękowej prawej i złamanie dolnego oczodołu od strony przyśrodkowej i kości nosowej po prawej stronie - czytamy w komunikacie.
Towarzyski mecz z Energą Toruń zakończył się zwycięstwem rywali jastrzębian 2:1 po rzutach karnych. Kamil Wróbel jest leczony i ma się czuć dobrze.
Przeczytaj także: