Czempionat globu ma się nijak do ZIO w Soczi. Wtedy, do kurortu nad Morzem Czarnym przyjechały wszystkie światowe gwiazdy, a liga NHL zawiesiła rozgrywki na czas trwania olimpijskiego turnieju.
Na mistrzostwach świata jest co prawda Czech Jaromir Jagr, rewelacyjny Kanadyjczyk Nathan McKinnon - najlepszy debiutant sezonu zasadniczego NHL, Niemiec Leon Draisaitl, prawdopodobny numer 1 tegorocznego draftu, czy przede wszystkim Aleksander Owieczkin, ale największych brak. Część walczy w fazie play-off o Puchar Stanleya, a sporo z tych, którzy z tej rywalizacji odpadli, mistrzostwa sobie odpuściła.
Mimo to starcie Rosjan z Amerykanami zapowiada się bardzo ciekawie. Nie tylko ze względu na to, że ci pierwsi chcą zrewanżować się za porażkę z Soczi rzutami karnymi.
Obie ekipy świetnie zaczęły turniej. Rosjanie pokonali aktualnych wicemistrzów świata, Szwajcarów 5-0, a potem wygrali z mocną Finlandią, trzecią drużyną ZIO (choć w zupełnie innym składzie). Amerykanie ograli 6-1 gospodarzy, Białorusinów, i - podobnie jak Rosja - zwyciężyli Szwajcarię 3-2.