Słynny skandalista z NHL ma zagrać w Sosnowcu

Theoren Fleury - jedna z najbarwniejszych postaci w historii najlepszej ligi świata - ma zagrać na Stadionie Zimowym. Kanadyjczycy są gotowi zapłacić 100 tys. zł za swój przelot do Polski.

Sosnowiec przygotowuje się do kolejnego turnieju o Puchar Prezydenta Miasta. Zawody odbędą się w sierpniu, ale lista drużyn, które wezmą w nich udział, powoli się zamyka. Po ubiegłorocznych zmaganiach Adam Bernat, prezes Zagłębia, wypalił, że chciałby gościć Chicago Blackhawks. Miał w tym pomóc jeden ze sponsorów klubu z Sosnowca. Tej klasy drużyny pewnie jeszcze długo na polskich lodowiskach nie zobaczymy, ale jest duża szansa, że już latem na krajowy lód jednak wyjadą zawodnicy z NHL. - Pracujemy nad prawdziwą bombą! - nie kryje emocji Bernat.

Za sprowadzeniem Kanadyjczyków do Sosnowca stoi Mirosław Minkina - wielki sympatyk hokeja, który wspiera finansowo m.in. Polonię Bytom i Zagłębie. W turnieju ma wziąć udział reprezentacja uniwersytecka Calgary, którą wzmocni kilku graczy z doświadczeniem z NHL. - Szanse na przyjazd Kanadyjczyków oceniłbym na 80 proc. Wszystko będzie zależeć od naszego budżetu. Kanadyjczycy są gotowi zapłacić za swój przelot. To około 100 tys. zł. Gdyby nie wzięli na siebie tych kosztów, to w ogóle nie byłoby tematu - zdradza Minkina. Kanadyjczycy chcą przyjechać do Polski na10 dni. Za ich pobyt ma zapłacić organizator turnieju. - Hotel, wyżywienie, do tego ze dwie wycieczki i dodatkowy sparing. Z tym nie będzie problemu - dodaje Minkina.

Gwiazdą ekipy ma być jedna z legend NHL - Theoren Fleury. 42-letni Kanadyjczyk, chociaż ma tylko 168 centymetrów wzrostu, był przez lata jednym z największych hokeistów ligi. Rozegrał w NHL ponad tysiąc spotkań, w których zdobył 1088 punktów (bramki i asysty). Fleury słynął nie tylko z niezwykłej łatwości prowadzenia krążka, lecz także z wyczynów poza lodem. Wiele razy trafiał na czołówki gazet z powodu problemów z alkoholem i narkotykami oraz bójek, które prowokował.

Jeszcze rok temu walczył o powrót do Calgary Flames, z którym wiązały go najmilsze sportowe wspomnienia, ale ostatecznie przegrał rywalizację o miejsce w składzie z młodszymi napastnikami. - To wciąż czynny zawodnik, który potrafi zachwycić kibiców. Udało nam się do niego dotrzeć dzięki pomocy naszej Polonii w Calgary. Znają go osobiście i przekonali go do tego pomysłu. Fleury jest zainteresowany przyjazdem także dlatego, że chce promować swoją biografię - mówi Minkina.

Książka "Playing with Fire" ukazała się w zeszłym roku. Można się z niej dowiedzieć, że Fleury był w dzieciństwie molestowany seksualnie. "To zdarzenie uczyniło ze mnie wzburzonego, lunatykującego alkoholika" - uważa znakomity hokeista.

W składzie drużyny z Calgary mają się też znaleźć hokeiści polskiego pochodzenia. - To może być znakomita okazja, by namówić ich do reprezentowania Polski. Zaręczam, że znajdzie się wielu, którzy będą tym zainteresowani. Co możemy im zaproponować? Chociażby bezpłatne studia, które za oceanem kosztują krocie - przekonuje Minkina.

Bernat podkreśla, że w turnieju weźmie udział reprezentacja Polski. - Są duże szanse, że zagra reprezentacja Francji. Rozmawiamy też z norweską Valerengą i Pingwinami z Krefeld [grali już w Sosnowcu przed rokiem - przyp. red.] - mówi Bernat. W kolejce czekają jeszcze Ocelari Trzyniec i Metalurgs Liepaja. Drużyn ma być tylko sześć. - Mnie marzy się większy turniej. Osiem drużyn, dwie grupy - jedna w Sosnowcu, druga w Katowicach. To mógłby być również debiut teamu Silesia, reprezentacji naszego regionu - mówi Minkina, który liczy, że w przyszłości taka drużyna mogłaby rywalizować na przykład w silnej lidze czeskiej.

Theoren Fleury

To raptus, który mimo nikczemnego - jak na hokeistę - wzrostu nie pękał przed nikim. Rywale po raz pierwszy przekonali się, że nie warto z nim zadzierać w roku 1987, gdy na młodzieżowych mistrzostwach świata w Czechosłowacji przyczynił się do rozpętania wielkiej awantury podczas meczu ze Związkiem Radzieckim. Zaczęło się niewinne. Fleury po zdobyciu gola ostrzeliwał Rosjan, używając kija w zastępstwie karabinu maszynowego. W drugiej tercji Fleury wdał się w bójkę, a po chwili lali się już wszyscy zawodnicy! Przestali dopiero, gdy organizatorzy zgasili światło.

Fleury był też zawieszany za alkohol, narkotyki, bójki. Hokeistą był jednak genialnym! Zdobywał po sto i więcej punktów w sezonie. W 2002 roku cieszył się z olimpijskiego złota w Salt Lake City.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.