Vancouver 2010. Hokeista po czterdziestce ma się świetnie

Grają nawet po sto meczów w sezonie. Obrywają krążkami, rzucają nimi na bandy, często lądują w szpitalu i... ciągle nie mają dość. Gdy większość sportowców w ich wieku dawno odpoczywa na emeryturze, hokeiści są gwiazdami na olimpiadach.

Siergiej Fiodorow, gracz niespełna 41-letni, w poniedziałek strzelił gola dla Rosjan, trzy lata młodszy Jaromir Jagr jest gwiazdą Czechów, a Finowie Teemu Selaenne (40 lat) i Jere Lehtinen (37) właśnie zaczynają rywalizację na swojej piątej olimpiadzie.

Hokeista na funkcję rezerwowego nie może liczyć: albo jest zdrowy i na pełnych obrotach gra ok. 15 minut, albo siada na trybunach. W sezonie zasadniczym NHL czekają go 82 mecze, a później nawet 28 w play-off. Do tego w każdym spotkaniu zostanie przygnieciony do bandy, uderzony kijem lub pobije się z rywalem. Mimo to powołanie "czterdziestolatka" do kadry olimpijskiej nie jest zaskoczeniem. - Nie wiem, w czym tkwi nasz sekret. Może nie jestem już tak szybki jak w wieku 22 lat, ale ciągle przemieszczam się po lodzie w niezłym tempie. W pewnym wieku organizm jednak dłużej się regeneruje i trzeba przywiązywać większą wagę do jedzenia i odpoczynku - mówił Selaenne.

W Vancouver najstarszy jest Łotysz Sergejs Naumovs, który urodził się 4 stycznia 1969 r. Osiem miesięcy młodszy Fiodorow mówi: - Hokej dalej sprawia mi radość. Choć powiem szczerze, że jak byłem młody, liczyłem wszystkie asysty i bramki. Dziś nie zwracam na to uwagi - powtarza Fiodorow.

Rosyjski napastnik jest młodzieniaszkiem przy 52-letnim Wiaczesławie Fietisowie. Były minister sportu Rosji oraz jeden z najlepszych obrońców w historii hokeja dwa miesiące temu wystąpił w ligowym meczu CSKA Moskwa. Na co dzień jest prezesem klubu, ale wobec kontuzji wielu zawodników dał się namówić na powrót na lód.

Czechów do zwycięstwa nad Słowakami miał wczoraj poprowadzić Jaromir Jagr (mecz zakończył się po zamknięciu tego wydania "Gazety"). Gdy rozpadała się Czechosłowacja, Jagr rozgrywał drugi sezon w NHL. Dziś 38-letniemu napastnikowi trudno o nowe wyzwania, bo jako jeden z niewielu skompletował Puchar Satnleya oraz mistrzostwo olimpijskie i świata. Na razie jednak nie zamierza kończyć kariery, a ze swojego wieku zaczyna żartować. Trzy dni temu zaskoczył amerykańskich dziennikarzy. - Mam dzś 38. urodziny. Gdzie macie prezenty? Od waszych kolegów z Rosji na pewno bym coś dostał - "zaatakował" Czech. W Vancouver zagra z długimi włosami, które przed laty były jego wizytówką. - Takich goli jak kiedyś na pewno nie będę strzelał. Nie przeprowadzę też bardzo dynamicznej akcji, więc chociaż zapuściłem włosy z przeszłości - żartował.

Najmłodszym zawodnikiem igrzysk jest Szwajcar Roman Josi, który urodził się 1 czerwca 1990 r. Dwa lata później na swoją pierwszą olimpiadę pojechali Finowie Jere Lehtinen i Selaenne.

prof. Jerzy Żołądź

Hokej to specyficzna konkurencja, gdzie najważniejsza jest wytrzymałość oraz siła.

Jeśli chodzi o wytrzymałość - w wieku 35 lat można pobić rekord świata w biegu maratońskim. Siła zaczyna spadać pięć lat wcześniej, ale w niewielkim stopniu, więc jeśli ktoś cały czas trenuje, to do 40. roku życia może utrzymać ją na wysokim poziomie. Dlatego można uprawiać ten sport tak długo. Zwłaszcza że z czasem zwiększa się inteligencja i zawodnik jest lepszy taktycznie, potrafi grać bardziej zespołowo. Nie można również zapominać, że hokeista przemieszcza się na łyżwach i nie wykonuje dynamicznych wyskoków jak siatkarz czy koszykarz. Ale hokeista też nie będzie grał wiecznie, bo ok. 45. roku życia siła zaczyna spadać bardzo mocno.

Kanada ? w euforii po pierwszym meczu hokeistów

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.