W szatni GKS-u Tychy było ostro

Naprzód Janów był zaskakująco blisko odebrania punktów tyszanom. Dopiero skuteczna końcówka meczu zapewniła liderom PLH wygraną w Katowicach. Zagłębie Sosnowiec wysoko poległo w Nowym Targu.

Naprzód i GKS spotkały się już po raz czwarty w tym sezonie. Wszystkie poprzednie pojedynki tych zespołów kończyły się pewnymi wygranymi tyskich hokeistów. Pierwsza tercja wczorajszego meczu wskazywała na to, że układ sił pomiędzy naszymi zespołami nie zmienił się. Zawodnicy z Tychów perfekcyjnie wykorzystali niepewną grę Naprzodu w osłabieniu. Bramki Tomasza Wołkowicza i Tomasa Jakesa padały, gdy gospodarze mieli o jednego zawodnika mniej na lodzie. - Gra w osłabieniu to nasza zmora. Musimy coś z tym zrobić! Trzeba popracować nad tym elementem - kręcił głową Rafał Bernacki, obrońca Naprzodu.

Po pierwszej części meczu trudno było w Jantorze wypatrzyć kibica z zadowoloną miną. Wyjątkiem były może trzy osoby, które wylosowały karnety na... sesję zabiegów kosmetycznych. Powodów do zadowolenia na pewno nie miał bramkarz Naprzodu Michał Elżbieciak. Były gracz GKS-u został zmieniony już w tej przerwie. - Michał nie miał po prostu sił, by bronić dalej. Niedawno był przeziębiony, a teraz okazało się jeszcze, że ma jakiś problem z płucami. Chyba będzie musiał wyleżeć tę chorobę - mówił Jaroslav Lehocky, trener Naprzodu.

Zmiana w bramce okazała się jednak zbawienna dla gospodarzy. Zmiennik Elżbieciaka Piotr Jakubowski spisywał się bardzo dobrze i być może to jego interwencje tchnęły ducha w poczynania jego kolegów. W drugiej tercji janowianie zagrali bardzo dobrze i doprowadzili do wyrównania. Najpierw kontaktowego gola zdobył potężnym uderzeniem Miroslav Zatko, a w końcówce tercji grających w przewadze tyszan upokorzył Marian Kacir, który po indywidualnej akcji dołożył drugiego gola.

W Janowie zapachniało sporą sensacją. - To już drugi mecz z rzędu, gdy dajemy przeciwnikowi wyrównać, mimo że wcześniej prowadzimy dwiema brakami. Nie wiem, skąd w naszych szeregach bierze się takie rozprężenie. Może każdy z nas spodziewa się, że kolejne bramki dla naszego zespołu to tylko kwestia czasu? Ale tak nie jest. Przecież każdy chce urwać punkty liderowi. Po drugiej tercji w naszej szatni było bardzo ostro. Co mówiliśmy? To się nie nadaje do cytowania - uśmiechał się Tomasz Wołkowicz, napastnik GKS-u.

Nadzwyczajna mobilizacja w szatni GKS-u okazała się niezwykle skuteczna. Między 45. a 50. minutą tyszanie rozstrzelali gospodarzy, zdobywając aż trzy gole i przesądzając tym samym sprawę zwycięstwa. W końcówce rozmiary porażki Naprzodu zmniejszył jeszcze tylko Michał Gryc. - Mamy spory kłopot. Nie dość, że trzej nasi obrońcy są kontuzjowani, to jeszcze ciągle zawieszony jest nasz kapitan Marcin Słodczyk. Dajemy szansę młodym zawodnikom, ale z takim zespołem jak GKS Tychy trzeba grać dobrze od pierwszej do ostatniej minuty, a nie tylko w drugiej tercji - martwił się Lehocky.

W drugim meczu grupy A Zagłębie Sosnowiec wysoko poległo w Nowym Targu. Dodajmy, że mecz JKH GKS-u Jastrzębie z Cracovią został przełożony na 27 grudnia ze względu na występy krakowian w Pucharze Kontynentalnym.

Naprzód Janów 3 (0, 2, 1)

GKS Tychy 3:5 (2, 0, 3)

Bramki: 0:1 Wołkowicz (5.), 0:2 Jakes (16.), 1:2 Zatko (28.), 2:2 Kacir (39.), 2:3 Paciga (45.), 2:4 Garbocz (47.), 2:5 Witecki (50.), 3:5 Gryc (52.).

Naprzód: M. Elżbieciak (21. Jakubowski); Bernacki - Gwiżdż, Pawlak - Zatko, Działo - Kulik oraz Kurz; Ł. Elżbieciak - Słowakiewicz - Bouz, Kacir - Kubenko - Pohl, Jóźwik - Gryc - Salamon oraz Sowiński.

GKS: Witek (41. Sobecki); Krokosz - Gonera, Jakes - Mejka, Majkowski - Sokół oraz Kotlorz; Paciga - Parzyszek - Bagiński, Woźnica - Garbocz - Proszkiewicz, Witecki - Maćkowiak - Wołkowicz oraz Galant, Banachewicz.

Kary: 14 - 12.

Widzów: 600.

Podhale Nowy Targ - Zagłębie Sosnowiec 7:3 (1:1, 3:0, 3:2)

Bramki: 0:1 Ślusarczyk (14.), 1:1 Malasiński (17.), 2:1 Kolusz (24.), 3:1 Bryniczka (26.), 4:1 Malasiński (33.), 4:2 Jaros (42.), 5:2 Zapała (45.), 6:2 Iviczicz (47.), 7:2 Suur (52.), 7:3 T. Kozłowski (58.).

Kary: 31 - 35.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.