Konflikt pokoleń w NHL

W nocy ze środy na czwartek wznawia rozgrywki liga NHL. Hokej to sport długowiecznych - Gordie Howe z powodzeniem grał w niego zawodowo po pięćdziesiątce - ale bardzo prawdopodobne, że ten sezon należeć będzie do młodych. Mecze NHL będzie pokazywać TVP Sport.

W sobotę w ostatnim przedsezonowym meczu hokeiści Florida Panthers pokonali New Jersey Devils 4:2. Jedną z bramek strzelił 44-letni Jaromir Jagr. O trzy lata mniej ma trener Devils John Hynes. A o 17 lat młodszy jest generalny menedżer Arizona Coyotes John Chayka.

- Po prostu nie mogę przestać. Mówią mi: "Zarobiłeś sporo pieniędzy, po prostu usiądź i nic nie rób". Ale to nie zadziała. No, może przez dwa miesiące. A potem? Przytyję, zanudzę się... Nie, dzięki - mówi czeski skrzydłowy. Dla Jagra będzie to 23. sezon w NHL.

W poprzednim miał 27 goli i 39 asyst. Z 66 punktami był najskuteczniejszym zawodnikiem Panthers. Przy nim świetnie rozwijają się młodzi napastnicy klubu. Nie ma w NHL zawodnika, który lepiej czytałby grę. Jagr ma niesamowitą technikę, a poza tym jak na 44-latka wciąż całkiem szybko jeździ na łyżwach.

- Jagra można próbować zatrzymać na cztery sposoby. Żaden nie działa - powiedział kiedyś Dave King, który trzykrotnie prowadził reprezentację Kanady na igrzyskach olimpijskich. Najwyraźniej nie działa też piąty - wzięcie Czecha na przeczekanie.

Brodaty skandalista

Joe Thornton ma już 37 lat, w poprzednim sezonie zagrał we wszystkich 82 meczach sezonu zasadniczego, potem w 24 grach fazy play-off, bo jego San Jose Sharks dotarli - po raz pierwszy w historii - do finału Pucharu Stanleya. We wrześniu, kiedy większość ligi jeszcze odpoczywała przed nadchodzącymi rozgrywkami, on grał z reprezentacją Kanady w Pucharze Świata. Bo uwielbia wyjeżdżać na lód. I zamierza to robić jeszcze przez najbliższe kilka lat.

Thornton to jedna z tych osób, których nie da się nie zauważyć. Nie tylko ze względu na okazałą brodę. Kiedy szefowie klubu pozbawili go funkcji kapitana, uznając, że nie radzi sobie z odpowiedzialnością, skomentował, że generalny menedżer Doug Wilson powinien się zamknąć. - On zawsze był dziwny. Na Gwiazdkę nigdy nie chciał prezentów - mówi o Joe jego brat John, który jest też jego agentem.

W zeszłym sezonie San Jose awansowało po raz pierwszy do finału Pucharu Stanleya. Dla Thorntona też był to debiut, dlatego powtarzały się pytania o presję. - Dajcie spokój, w ogóle jej nie czuję. Przecież wiem, że jestem świetny, ciągle wam to powtarzam - odparł spokojnie. A kibice wciąż czekają, kiedy spełni daną pewnemu dziennikarzowi obietnicę. Jaką? - Wiesz, co zrobię, jak strzelę cztery gole? Pokażę wszystkim fiuta - zapowiedział.

Thornton nigdy w karierze nie strzelił czterech bramek w meczu. Raczej mu to nie grozi, bo znany jest głównie z doskonałych podań, ale punktuje regularnie. Poprzedni sezon miał znakomity - 82 punkty (19 goli, 63 asysty) w 82 meczach.

To idzie młodość

Tyle o nestorach. A teraz młodzież. Jeszcze zanim Connor McDavid trafił do NHL, ochrzczono go przydomkiem "The Next Great One" - "Następny Wspaniały". Pierwszym "Wspaniałym" był Wayne Gretzky. Jako junior bił wszystkie możliwe rekordy, z jedynką w drafcie trafił do Edmonton Oilers (znów: tam, gdzie największe sukcesy odnosił Gretzky). W NHL też zaczął świetnie, ale potem przytrafiła mu się poważna kontuzja.

Ten sezon ma być inny. Choć drugi rok w dorosłej lidze zawsze jest dla debiutantów trudny, to właśnie McDavid jest faworytem do Nagrody Arta Rossa przyznawanej zawodnikowi, który w sezonie zdobył najwięcej punktów. Oilers też pokazują, jak bardzo liczą na swego gracza - McDavid został kapitanem drużyny. Najmłodszym kapitanem w historii NHL - w wieku 19 lat i 266 dni. Gretzky dostał bluzę z literą C w wieku 22 lat.

- McDavid jest wystarczająco dojrzały, by dać sobie z tym radę - powiedział zdobywca 2857 punktów w NHL. Kto może lepiej wiedzieć?

Auston Matthews jest o kilka miesięcy młodszy od McDavida, ale oczekiwania w stosunku do niego są równie wielkie. Zwłaszcza że to on ma pomóc wyjść z kryzysu najsłynniejszej hokejowej ekipie, Toronto Maple Leafs, która w przyszłym roku będzie świętować stulecie istnienia.

Matthews był "jedynką" ostatniego draftu, choć wybór nie był łatwy. Do wzięcia był bowiem inny wielki talent, Fin Patrik Laine, który trafił z "dwójką" do Winnipeg Jets. Laine w tym roku wywalczył już złoty medal mistrzostw świata juniorów i srebrny z dorosłą kadrą. Ma wielką łatwość zdobywania goli, sam siebie porównuje do Aleksandra Owieczkina, najlepszego snajpera NHL. Matthews na tym samym juniorskim turnieju poprowadził reprezentację USA do brązowego medalu.

Kto jest faworytem do zdobycia Pucharu Stanleya? Najwyżej stoją akcje obrońców tytułu, Pittsburgh Penguins, oraz Chicago Blackhawks i Tampa Bay Lightning. I to wszystko będzie do zobaczenia w polskiej telewizji. TVP Sport przez cztery najbliższe sezony będzie transmitować na żywo trzy spotkania tygodniowo.

Efektowna wygrana Polaka w UFC! "Myślę, że złamałem mu rękę"

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.