Szwajcarzy są rewelacją tegorocznego czempionatu. W grupie najpierw ograli współgospodarzy imprezy, Szwecję, potem rzutami karnymi wygrali z Kanadą, wreszcie pokonali Czechy. Wygrali grupę i w ćwierćfinale ponownie zmierzyli się z Czechami.
Szwajcarzy objęli prowadzenie już w szóstej minucie po golu Denisa Hollensteina, dla którego był to czwarty gol na mistrzostwach. W 34. minucie było już 2:0 po golu Romana Josiego - Szwajcarzy wykorzystali to, że grali z przewagą jednego zawodnika.
W trzeciej tercji Czesi strzelili kontaktową bramkę - Zdenek Kutlak wykorzystał dobre podanie Tomasa Plekaneca. Czesi do samego końca zawzięcie walczyli o zwycięstwo, ale nie potrafili wykorzystać gry w przewadze ani tego, że w ostatniej minucie zdjęli bramkarza.
Po kończącej mecz syrenie szwajcarscy fani oszaleli. W ciągu roku ich zespół wykonał ogromny skok - odkąd prowadzi ich trener Seasn Simpson, awansowali z 11. miejsca na zeszłorocznych MŚ do pierwszego półfinału od 15 lat.