Wolski latem przeszedł z Florida Panthers do Washington Capitals. Na okazję zagrania z nowymi kolegami, w tym słynnym Rosjaninem Aleksandrem Owieczkinem, będzie musiał jednak jeszcze poczekać. Obecnie w NHL trwa lokaut. - Byłem bardzo podekscytowany tą zmianą. Nie mogłem się doczekać, kiedy wyjadę na lód, ale niestety chyba szybko to nie nastąpi - mówi w rozmowie z wtorkowym Super Expressem .
Zawodnik z powodu lokautu być może zagra w jednym z klubów europejskich. - Jest taki plan. Być może będzie to jeden z czeskich klubów. Mam nadzieję, że podpiszę kontrakt w najbliższym tygodniu.
W przypadku gry w Europie Wolski chciałby zagrać w reprezentacji Polski. - Jeśli tylko przedłuży się lokaut w NHL i będę w Europie, to na pewno zagram wtedy pierwszy raz dla Polski. Jestem bardzo podekscytowany tą perspektywą.
Na razie na jego drodze stoją jednak jeszcze przepisy. Międzynarodowa Federacja Hokeja ustanowiła, że dany kraj mogą reprezentować tylko zawodnicy, którzy co najmniej przez dwa lata występowali w barwach jednego z klubów jego ligi.
- To jest tylko przepis, a każdy przepis można zmienić. Zresztą o czym tu mówić. Wolski jest przecież Polakiem. Nie chodzi przecież o to, żeby grał w każdym meczu kadry. Zresztą w czasie mistrzostw świata jest zaangażowany w rywalizację w NHL. Ale w czasie igrzysk olimpijskich już nie. Liczę, że poprowadzi nas do sukcesu w 2018 roku, gdy turniej odbędzie się koreańskim Pyeongchang - mówił jednak Mirosław Minkina, prezes Śląskiego Związku Hokeja .
