Do incydentu doszło podczas
serii rzutów karnych w meczu sparingowym pomiędzy Philadelphią Flyers a Detroit Red Wings, który odbył się w kanadyjskim mieście Londyn. Gdy Simmonds zmierzał z krążkiem w kierunku bramkarza Red Wings Jordana Pearce'a z trybun rzucono w niego bananem. Skrzydłowego Flyers to nie rozproszyło, pewnie umieścił krążek w bramce, a jego zespół zwyciężył 4:3.
- Zaskoczyło mnie to, ale wiedziałem, że muszę jechać dalej i trafić do bramki. Nie spodziewałem się tego - powiedział hokeista.
- Nie wiem, czy ma to coś wspólnego z moim kolorem skóry. Mam nadzieję, że nie. Jeśli jesteś czarny, możesz spodziewać się rasistowskich zachowań. Trzeba się nauczyć z tym żyć - dodał.
Władze ligi NHL wydały oświadczenie, w którym wyraziły swoje rozczarowanie i podkreśliły jednostkowy charakter czynu. "Mamy miliony wspaniałych kibiców, którzy szanują zawodników i dyscyplinę. To był głupi incydent, który nie ma nic wspólnego z wizerunkiem naszego kibica" -czytamy w oświadczeniu Gary'ego Bettmana, komisarza ligi NHL.
Hokeistę przeprosił także burmistrz Londynu Joe Fontana. - Przepraszamy Simmondsa i całą drużynę Flyers. To był głupi i bezmyślny incydent, który rzucił się cieniem na całą naszą społeczność.
Rasizm w NHL? Nie jestem zaskoczony
Kevin Weekes, były bramkarz a obecnie komentator stacji CBS, który jest ciemnoskóry, też był ofiarą podobnego incydentu. W 2002 roku jeden z kibiców rzucił w niego bananem podczas meczu w Montrealu. - Nie jestem zaskoczony. Wiele osób cały czas trzyma głowy w piasku i nie chcą zrozumieć, że świat idzie do przodu. Dobrze wiem, co mówię, bo jestem pierwszy ciemnoskórym komentatorem w historii NHL - powiedział Weekes.
- Prawda jest taka, że ciągle wiele osób nie może się z tym pogodzić. A wiem o tym dobrze z Twittera - dodał.
Simmondsa wsparł Logan Countre, napastnik San Jose Sharks, który dorastał w Londynie. - Wayne jest moim dobrym kumplem. Bardzo mi przykro z powodu tego incydentu, to okropne. To było zupełnie niepotrzebne - napisał.
Incydent rozpętał burzę w internecie. Agencja marketingu sportowego Norton Sports wyznaczyła 500 dolarów nagrody za wskazanie osoby, która rzuciła z trybun bananem. W serwisie Twitter w ciągu kilku następnych godzin pojawiły się dziesiątki podobnych ogłoszeń, a sprawa Simmondsa, była jednym z głównych tematów.
Na mecz w przyszło prawie 7,5 tysiąca osób.