GOLF. Zmarł Severiano Ballesteros

- Hiszpania straciła najlepszego sportowca w historii - mówił w sobotę wzruszony Rafael Nadal, komentując śmierć golfisty Severiano Ballesterosa.

54-letni triumfator pięciu golfowych Wielkich Szlemów i 86 innych turniejów zmarł po długiej walce z rakiem mózgu. "Nieśmiertelny" - napisała na czołówce "Marca", dla Seve'a zmieniając logo - na pierwszej literze "A" wisiała zielona marynarka, symbol zwycięstwa na Masters w Auguście. Cztery gole Cristiano Ronaldo trafiły na dalsze strony. "Był pierwszym hiszpańskim sportowcem, który zyskał status światowej gwiazdy" - tak, również na czołówce, z wielkim zdjęciem, pożegnał golfistę "El Pais".

W latach 70. i 80. Ballesteros skutecznie walczył z Amerykanami o prymat w golfowej elicie - dwukrotnie wygrał Masters, trzykrotnie British Open, został numerem jeden na świecie, pokonał też USA w Ryder Cup (jako zawodnik i kapitan). Żaden Europejczyk nie może pochwalić się takimi sukcesami.

- Lubię grać w golfa do przodu, a nie na boki - mawiał Ballesteros, bo ryzykował - zagrywał piłki nad drzewami, szukał najkrótszej, a nie najbezpieczniejszej drogi do dołka. Zawsze był optymistą, za co najbardziej kochali go kibice. - Seve na polu był wynalazcą. Pokazywał nam zupełnie nowe uderzenia, wyjścia z trudnych sytuacji. Potrafiłby trafić do dołka nawet z kubła na śmieci - wspominał Jack Nicklaus, Amerykanin uważany za golfistę wszech czasów. W 1979 r. Ballesteros zwyciężył w British Open, mimo że jedna z piłek zawieruszyła mu się na parkingu. Seve odnalazł ją i uderzył tak idealnie, że skończył ten dołek z wynikiem jeden poniżej normy (birdie). - Nawet w snach nie widziałem tak pięknej gry w golfa - wspominał inny Amerykanin Ben Crenshaw.

Wejdź na nasz profil, zostań fanem. Komentuj, dyskutuj, radź - Sport.pl na Facebooku ?

Copyright © Agora SA