W ostatni czwartek w amerykańskim mieście Augusta (stan Georgia) rozpoczął się turniej golfowy Masters. To jedne z najbardziej prestiżowych zawodów, zaliczane do Wielkiego Szlema tej dyscypliny. Ich zwycięzca poza nagrodą pieniężną otrzymuje także ikoniczną zieloną marynarkę.
W miniony piątek podczas rywalizacji doszło do bardzo groźnej sytuacji. W trakcie tury Hiszpana Sergio Garcii 30-metrowa sosna zaczęła chylić się ku ziemi, aż w końcu upadła. W dodatku pociągnęła za sobą dwa kolejne drzewa, co spowodowało panikę wśród zgromadzonych fanów. Ci zaczęli rozbiegać się we wszystkie strony, inaczej drzewo runęłoby prosto na nich. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Brytyjski "The Sun" cytuje świadków zdarzenia, którzy opisali je jako "przerażające". Wielu z nich pomogło później usunąć jedno z przewróconych drzew. Te wydarzenia sprawiły, że zawody natychmiastowo zostały zawieszone. W oświadczeniu organizatorzy przekazali, że zostaną wznowione w sobotę o godzinie 8:00 czasu miejscowego.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Tego samego dnia, około 75 minut przed tym, jak drzewa runęły, organizatorzy musieli wstrzymać turniej z powodu zagrożenia burzowego. Opóźnienie sięgnęło 21 minut. Wtedy też wiały silne wiatry, które mogły przyczynić się do późniejszego incydentu.
W turnieju Masters rywalizuje Adrian Meronk, który jest pierwszym Polakiem biorącym udział w tej imprezie. W momencie przerwania zawodów zajmował 61. miejsce w klasyfikacji generalnej (na 86 startujących). Polski golfista musi walczyć o jak najwyższą pozycję, gdyż po dokończeniu drugiego dnia część zawodników z najniższych lokat zostanie wyeliminowana (podobnie będzie po trzecim dniu). Na tę chwilę prowadzi Amerykanin Brooks Koepka, drugi jest Hiszpan Jon Rahm, a trzeci Samuel Bennett, kolejny przedstawiciel Stanów Zjednoczonych.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!