Tyle podobieństw z golfem ma polo, uważane za najstarszy sport drużynowy na świecie. Jego historia liczy sobie 2500 lat, a kolebką była Azja Mniejsza i Chiny. Tamtejsza lekka jazda ćwiczyła w czasie pokoju elementy techniki. Do Europy sport dotarł w XIX wieku przez stacjonujące w Indiach wojska brytyjskie. W polo grał Aleksander Wielki, Winston Churchill, cała elita oficerów wszystkich armii świata, począwszy od armii chińskiej dynastii Ming, poprzez armie perskie czy dwór cesarski w Japonii.
Potyczka rozgrywana jest konno na trawiastym boisku o wymiarach275 m x 183 m przez dwie czteroosobowe drużyny, których gracze dążą, używając długich kijów tzw. malletów, do umieszczenia w bramce przeciwnika drewnianej, białej kuli, wielkości pomarańczy. W meczu rozgrywa się od 4 do 8 części zwanych czakerami, z których każdy trwa 7,5 minuty. Między nimi są 3-minutowe przerwy na zmianę konia. Zawodnik posiada zwykle cztery wierzchowce podczas meczu. Aby wyrównać szanse, wprowadzono system handicapowy (od -2 do +10 dla każdego gracza). Suma handicapów zawodników stanowi hcp drużyny, a konkurujące teamy powinny mieć zbliżone hcp. Handicap weryfikowany jest po sezonie - to uznaniowa ocena komisji, ale wymierna dzięki łatwym do sprawdzenia kryteriom.
Pierwszym w kraju entuzjastą polo był Alfred hr. Potocki, którego drużyna z Łańcuta grywała przed wojną w turniejach w Polsce i w Niemczech. - W ubiegłym roku minęło sto lat od pierwszych rozgrywek polo. W 1911 roku taki mecz odbył się w majątku Potockich. Na początku XX wieku rywalizowali jednak nie tylko arystokraci, ale przede wszystkim kawaleria, bowiem ta gra była doskonałym elementem szkolenia - wspomniał Jakub Czekaj, jeden z propagatorów gry.
Po długiej przerwie polo zainaugurowano w 2003 roku meczem pokazowym na Służewcu. Rok wcześniej grę nad Wisłę sprowadzał Paweł Olbrych, właściciel majątku Buksza - pierwszego klubu polo w powojennej Polsce. Wraz z Jakubem Czekajem podróżowali po świecie, obserwując jak działają renomowane ośrodki.
- Dla mnie to naturalna kontynuacja rodzinnych tradycji, bowiem brat mojej prababki Ludwig Windischgraetz był polistą, a obecnie sport ten uprawia również kuzynka z Anglii. Konie są moją pasją od lat, a specjalizują się w zawodach militari, podczas których trzeba wykazać się umiejętnością władania lancą i szablą na koniu. To podobne do polo - mówi Czekaj.
- Pojechaliśmy z Pawłem Olbrychem zagranicę, zaraziliśmy się pasją do polo, a za nami kolejne osoby chciały rozwijać ten sport w Polsce - dodaje właściciel portalu Centrum Polo.pl, architekt z zawodu.
Obecnie działającymi ośrodkami polo w Polsce są trzy podwarszawskie kluby: Warsaw Polo Club w Jaroszowej Woli, kampinoski Żurawno Polo Club i położony koło Góry Kalwarii Klub Buksza Polo, a także Sowiniec Polo Club. Ten ostatni to położony pod Mosiną w woj. wielkopolskim obiekt, który jako jedyny dysponuje dwoma pełnowymiarowymi boiskami. Do tej mapy klubów dochodzi kilka mniejszych obiektów treningowych i hodowlanych. Według danych Międzynarodowej Federacji Polo (FIP) w Polsce jest dziewiętnastu graczy, choć jak kalkulują przedstawiciele środowiska ta liczba oscyluje wokół 20-30 osób.
Wszyscy uprawiają tak zwane "low goal polo", jedynie za granicą uczestnicząc w turniejach "wyższych". Nie mamy w kraju żadnego gracza zawodowego, choć pro zatrudniani są sezonowo w klubach oraz na turnieje. Wkraczamy jednak w etap rozbiegu, zaczyna grać młodzież i to z coraz lepszymi wynikami.
Krajowi gracze zrzeszeni są w Polskim Towarzystwie Polo, które natomiast jest członkiem światowej federacji. Do pracy w Polsce przyjeżdżają Argentyńczycy, którzy dominują w polo światku.
Choć krajowe turnieje są zawodami typowo amatorskimi to zaczynają pojawiać się pierwsze sukcesy. - Dwa lata temu organizowaliśmy w Polsce mistrzostwa Europy centralnej, w tym roku je wygraliśmy - chwali Czekaj.
Zwycięstwo w turnieju pod auspicjami Central European Polo Asosiation to na razie jednak za mało, by wystawić drużynę w czempionacie Starego Kontynentu.
- Być może zadebiutujemy tam w kolejnych sezonach. Minimalny handicap dla drużyny walczącej o awans do ME wynosi +4, wiec musimy mieć czterech graczy plus zawodnika rezerwowego o hcp 1. Droga do mistrzostw świata jest na razie poza naszym zasięgiem, bo tam próg hcp wynosi 8, do tego dochodzą odpowiednie kwalifikacje koni - tłumaczy nasz rozmówca.
- Chyba, że zdobędziemy szybko graczy z zagranicy, jak Włosi, których drużyna stanęła na podium mistrzostw świata w składzie. jeden Włoch i trzech Argentyńczyków - śmieje się Czekaj.
Cały artykuł przeczytasz na pzgolf.pl ?