Turniej odbywa się na polu Glen Abbey Golf Club, zaprojektowanym przez Jacka Nicklausa. Rekord tego niełatwego pola to 62 uderzenia. W zeszłym roku w zawodach triumfował Chez Reavie. Było to jego pierwsze i jak do tej pory jedyne zwycięstwo w PGA Tour. Może kanadyjski turniej okaże się dla niego ponownie szczęśliwy. Jeśli uda mu się ta sztuka będzie piątym zawodnikiem w historii tych zawodów, który ponownie triumfował w turnieju. Ostatnio w 2007 roku tytuł obronił Jim Furyk.
Pierwszego dnia turnieju pogoda nie ułatwiała zawodnikom zadania. Dwa razy przerwano grę z powodu deszczu. Po raz pierwszy około godziny 08.30, drugi raz po godzinie 14.00. Rundy nie udało się ukończyć. Jak na razie na prowadzeniu po sześciu dołkach znajduje się John Merrick z wynikiem -2. Jedno uderzenie więcej po sześciu dołkach ma Billy Andrade, który turniej rozpoczął od birdie.
W zawodach bierze udział bardzo wielu utalentowanych i niezwykłych zawodników. Na tee stanął w czwartek John Daly. Rozegrał co prawda dopiero dwa dołki, ale już jeden poniżej par. Anglik Luke Donald po czterech dołkach jest na par. Na pewno wszyscy Kandayjczycy wiele nadziei pokładają w swoim rodaku Mike'u Weir. On także jest na par pola, tak jak i Retief Goosen czy Trevor Immelman (po 3 dołkach). Wielu jednak światowej sławy golfistów nie udało się jeszcze oddać swojego pierwszego uderzenia. Wśród nich są Corey Pavin, Camillo Villegas, Anthony Kim, Pat Perez.