Co Hiszpanie powinni zrobić, by ograć Włochów? [RADZIMY MISTRZOM]

Hiszpanie nie mogą dać się uśpić, a Vicente del Bosque musi wykazać się większym sprytem niż Cesare Prandelli. Nie może też dopuścić do tego, by jego drużyna została pokonana swoją własną bronią.

Wystaw drużynę na Euro, graj z nami o 20 tys. zł!

1. Hiszpanie muszą pamiętać, że reprezentacja Włoch to nie tylko Andrea Pirlo

Przed półfinałem Niemcy - Włochy Joachim Loew, selekcjoner brązowych medalistów mistrzostw świata przekonywał, że kluczem do pokonania rywali będzie powstrzymanie pomocnika Juventusu. Szczególnie na początku spotkania piłkarz miał niewiele swobody. Niemieccy piłkarze skupili się jednak na nim do tego stopnia, że zapomnieli o Antonio Cassano, Riccardo Montolivo, a przede wszystkim Mario Balotellim. Trzej obrońcy tak niemrawo atakowali pierwszego z nich, jakby nie wierzyli, że zawodnik może minąć ich wszystkich, a potem precyzyjnie dośrodkować. Drugiemu przeciwnicy zostawili jeszcze więcej miejsca. Mógł spokojnie rozejrzeć się i dograć do napastnika. Z kolei Balotelli przez większość turnieju irytował nieskutecznością, a zamiast pisać o jego boiskowych wyczynach, prasa donosiła o randkach na krakowskim rynku, wizytach w klubach, czy dziecinnym zachowaniu na treningu. To wystarczyło by uśpić czujność Niemców. Hiszpanie powinni jednak mieć się na baczności.

2. Mistrzowie świata muszą znaleźć sposób na "włoską tiki-takę"

Przed finałem prasa we Włoszech i Hiszpanii sporo pisze o tym, że obie drużyny grają bardzo podobnie. Zarówno jedni, jak i drudzy ustawieni są bez nominalnych skrzydłowych. W podstawowych jedenastkach wychodzi po czterech środkowych pomocników. Zespół Cesare Prandellego nie wymienia może jeszcze tylu podać w środku pola co Hiszpanie, ale i tak imponuje utrzymaniem się przy piłce. Jeśli Vicente del Bosque nie znajdzie sposobu na "włoską tiki-takę", to jego drużyna może paść ofiarą własnego systemu.

3. Hiszpańscy obrońcy nie mogą łapać na pułapki ofsjadowe Mario Balotellego

Napastnik reprezentacji Włoch świetnie czuje linię spalonego. W ćwierćfinale z Anglikami trzy razy gubił defensorów. W sytuacjach sam na sam uderzał jednak niecelnie. Poprawił się w półfinale. Przechwycił kopniętą za plecy Philippa Lahma piłkę i zdobył drugiego gola.

4. Hiszpanie nie mogą zagrać bez nominalnego napastnika

W środku obrony Prandelli postawi na kogoś z trójki Andrea Barzagli - Leonardo Bonucci - Giorgio Chiellini. Najniższy jest pierwszy z nich. Ma 186 cm wzrostu. To o 11 cm więcej niż Cesc Fabregas. W pierwszym spotkaniu grupowym, wystawiony w ataku rozgrywający, zupełnie nie radził sobie z włoskimi defensorami. Oszukał ją tylko raz, gdy strzelił gola. Przez większość spotkania miejsca szukał sobie jednak cofając się do pomocy. Hiszpanie okazje zaczęli stwarzać dopiero po tym, kiedy zastąpił go Fernando Torres.

5. Vicente del Bosque musi przechytrzyć Cesare Prandellego

W meczu grupowym górą był Włoch. Ustawił drużynę w systemie 3-5-2. Zrezygnował z bocznym obrońców, bo uznał, że Hiszpanie i tak nie będą grać skrzydłami. Postanowił za to zagęścić środek pola, by zneutralizować największy atut rywali. Przez większość meczu mistrzowie świata nie mieli pomysłu na to, jak dostać się pod bramkę Gianluigiego Buffona.

W innych spotkaniach Prandelli także imponował wyczuciem taktycznym. Zmieniał system gry (z 3-5-2 na 4-3-1-2), a piłkarzy ustawiał na pozycjach innych niż nominalne (Daniele De Rossiego w obronie, a Federico Balzarettiego na prawej stronie defensywy).

Sposób Włochów na wygraną: sery, szynka parmeńska i makaron

Więcej o:
Copyright © Agora SA