Polska na Euro 2012. Skąd wziął się Przemysław Tytoń - człowiek, który uratował remis z Grecją?

Pierwszym bramkarzem, którego podglądał, był Marcin Mańka, choć podobali mu się także Jerzy Dudek i Petr Cech. W młodzieżowych drużynach z rodzinnego Zamościa kształtował go trener Zbigniew Pająk. W ekstraklasie zadebiutował w Górniku Łęczna w wieku 18 lat. W piątek Przemysław Tytoń uratował remis w meczu Polski z Grecją broniąc karnego Giorgiosa Karagounisa.

Tytoń, grający od pięciu lat w lidze holenderskiej specjalista od bronienia rzutów karnych , pochodzi z Zamościa. Tam się urodził, tam zaczynał grać w piłkę - w młodzieżowym AMSPN Zamość, z którego przeszedł do miejscowego Hetmana. Miał 17 lat, gdy na pierwsze testy zaprosił go ekstraklasowy Górnik Łęczna. Mierzący 195 cm wzrostu Tytoń wypadł obiecująco, ale doznał urazu palca.

Wrócił do Hetmana i szybko zadebiutował w trzeciej lidze. Jego zespół przegrał z dużo silniejszym Hutnikiem Kraków aż 1:5, ale do Tytonia nikt nie miał pretensji. Za rok bramkarz z Zamościa już na dobre przeszedł do Łęcznej.

W sierpniu 2005 roku Tytoń zadebiutował w ekstraklasie - skazywany na pożarcie Górnik przywiózł remis 1:1 z meczu z Groclinem w Grodzisku Wlkp. Bramkarz znów nie zawiódł. Lubelski dodatek do "Gazety Wyborczej" pisał wówczas: "Tytoń się nie spalił psychicznie - choć czasami w jego ruchach widać było brak pewności siebie, to błędów nie popełnił. A o dziwo - to bramkarz Groclinu Sebastian Przyrowski miał więcej pracy. A oprócz Tytonia w końcówce meczu Kaczmarek wpuścił na boisko jeszcze Dawida Sołdeckiego. - Wolę wpuszczać juniorów niż trzeci odrzut kubańskich pomarańczy, który do nas przyjeżdża - powiedział Bobo".

- Koledzy bardzo mnie wspierali, dodawali otuchy. To sprawiło, że psychicznie czułem się świetnie. Strasznie się cieszę z udanego debiutu - mówił po meczu Tytoń. - W zeszły poniedziałek trener Bogusław Kaczmarek poprosił mnie do siebie i powiedział, że będę grał. Nie mogę powiedzieć, że się tym wcale nie przejąłem, przecież mam dopiero 18 lat, ale dałem sobie z tym radę.

Kto był dla niego wówczas wzorem bramkarza? - Odpowiem tak: pierwszym bramkarzem, którego podglądałem, był grający niegdyś w Hetmanie Marcin Mańka. Wiele się od niego nauczyłem i do tej pory utrzymujemy kontakty. Natomiast z zawodników klasy światowej najbardziej podobają mi się Jerzy Dudek i Peter Cech.

O jakim klubie marzył Tytoń w 2005 roku? - Od dziecka kibicowałem Manchesterowi United. To mój ulubiony klub. Jeśli mógłbym wybierać, to właśnie "Czerwone Diabły" - odpowiadał 18-letni wówczas bramkarz dziennikarzowi.

Tytoń w barwach drużyny z Łęcznej występował jeszcze dziewiętnastokrotnie. Wszystko skończyło się w momencie, gdy Górnik został karnie zdegradowany do trzeciej ligi za korupcję, a Tytoń rozwiązał umowę z klubem. Nie musiał czekać na nowego pracodawcę. Zgłosiła się po niego holenderska Roda Kerkrade.

W klubie z Parkstad Limburg Stadion spędził cztery lata. Tam też wyrobił sobie dobrą markę na holenderskich boiskach i wpadł w oko selekcjonerowi kadry narodowej. Franciszek Smuda w końcu powołał go do reprezentacji Polski. Przemysław Tytoń zadebiutował w bluzie z Orłem Białym w maju 2010 roku. Na stadionie Korony Kielce zmierzył się reprezentacją Finlandii i przez 90 minut nie puścił gola.

W piątek, w inauguracyjnym meczu Euro, Tytoń obronił rzut karny kilkadziesiąt sekund po wejściu na boisko. Został bohaterem.

Możesz wygrać piłkę, którą Lewandowski strzelił gola. Weź udział w naszym konkursie!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.