Ćwierćfinał Hiszpania - Francja. Jak słabi są Hiszpanie

Prasa i eksperci wyliczają wady drużyny i krytykują trenera Vicente'a del Bosque. W sobotę obrońcy tytułu o półfinał Euro zagrają z Francją, z którą o punkty mierzyli się sześć razy i nigdy nie wygrali.

Na pierwszy rzut oka największym problemem hiszpańskiego selekcjonera powinno być utrzymanie w dobrych nastrojach piłkarzy w klubach niezastąpionych, a w reprezentacji ugniatających ławkę rezerwowych. Juan Mata to jeden z najważniejszych graczy drużyny Chelsea, która w maju świętowała zdobycie Pucharu Europy, Fernando Llorente doprowadził do finału Ligi Europejskiej Athletic Bilbao, obroną Basków rządził Javi Martinez. Na Euro dwaj pierwsi nie wyszli jeszcze na boisko, Martinez spędził na nim 25 minut.

Skrzydłowy Barcelony Pedro Rodr~guez, także czekający na pierwszy występ na ME, usłyszał, że jest kandydatem na lewą obronę, choć w seniorskim futbolu nigdy na tej pozycji nie grał. O sytuacji Victora Valdesa, który cztery razy z rzędu był najlepszym bramkarzem w Primera Division, a w kadrze jest dopiero trzecim golkiperem, lepiej nie wspominać.

Hiszpańska szatnia powinna wybuchnąć, ale nie wybucha. Trudno wskazać, czy większa w tym zasługa piłkarzy, nad własne ambicje przedkładających dobro drużyny, czy Vicente'a del Bosque, który jak mało kto potrafi zarządzać drużynami pełnymi gwiazd. Na początku stulecia w Realu dogadywał się z Zidanem, Figo, Raulem i Roberto Carlosem. Dogadywał się świetnie, zwolniono go po sezonie, w którym doprowadził zespół do półfinału Pucharu Europy. Na następny Madryt czekał osiem lat.

Na zgrupowaniu nikt na atmosferę nie narzeka, ale za każdym razem, gdy trener staje przed kamerami, musi odpierać ataki prasy i ekspertów, którym nie podoba się gra mistrzów świata i Europy. Dostało mu się, gdy w meczu z Włochami nie zmieścił w jedenastce napastnika, a na jego miejscu postawił Cesca Fabregasa. Dostało mu się po ostatnim spotkaniu z Chorwacją, gdy - zanim gola strzelił rezerwowy Jesus Navas - obrońców tytułu ratować musiał bramkarz Iker Casillas. Dostaje mu się regularnie, bo jego drużyna nie porywa stylem gry.

Nie ma znaczenia, że w fazie grupowej Hiszpanie strzelili najwięcej goli i najmniej stracili, oddali najwięcej strzałów i najwięcej strzałów celnych, wykonywali najwięcej rzutów rożnych, podawali najczęściej i najcelniej. W ojczyźnie chcą widzieć reprezentację wgniatającą rywali w boisko, budującą akcje, po których kibice będą podrywali się z miejsc.

Ostatnie dni piłkarze spędzili więc na obronie selekcjonera.

Andres Iniesta "wszystkim, którzy uważają się za trenerów potrafiących prowadzić kadrę lepiej od del Bosque", radzi się zrelaksować.

Navas mówi, że krytyka miła nie jest, ale piłkarze skupiają się tylko na meczach, wierzą w trenera i jego taktykę.

Valdes nie rozumie, dlaczego selekcjoner wciąż jest flekowany, "skoro reprezentacja gra tak samo jak na ostatnim mundialu i w eliminacjach Euro".

Del Bosque, który po meczu z Chorwacją był niezadowolony, zmienił zdanie. - Obejrzałem spotkanie jeszcze raz i wydaje mi się, że nie zagraliśmy tak źle, jak słyszę. Chorwacja kilka razy nam zagroziła, ale generalnie wszystko zrobiliśmy dobrze - mówi selekcjoner.

Zinedine Zidane, który w prowadzonym przez del Bosque Realu zdobył Puchar Europy, twierdzi, że hiszpańska prasa przesadza. - Oczywiście, że wasza reprezentacja może grać lepiej, ale mierzy się z bardzo trudnymi rywalami. Wciąż są faworytami, nie tylko meczu z Francją, ale całego Euro - mówi najlepszy piłkarz świata z 1998 r.

On najlepiej wie, jak trudne tygodnie przeżywają Hiszpanie, walczący o trzecie złoto z rzędu na wielkim turnieju. Zidane w 1998 r. poprowadził reprezentację Francji do mistrzostwa świata, dwa lata później świętował mistrzostwo Europy. Ale na mundialu w 2002 r. trójkolorowi nie strzelili gola i zajęli ostatnie miejsce w grupie.

Hiszpanie mały sukces już osiągnęli, od obrony mistrzostwa Europy dzielą ich trzy mecze. Jeśli wygrają z Francją, zostaną drugim obrońcą tytułu (licząc od 1980 r., gdy pierwszy raz w mistrzostwach kontynentu uczestniczyło osiem zespołów), który dobił do półfinału. W 1992 r. Holendrzy przegrali w nim po rzutach karnych z Danią.

Zobacz wideo

Wygraj piłkę którą Ronaldo ostrzeliwał słupki! Weź udział w konkursie!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.