Angielski kibic jedzie z gdańskiego lotniska na PGE Arenę [WIDEO]

Trasę z gdańskiego lotniska w Rębiechowie na stadion PGE Arena, jedną z aren przyszłorocznego Euro 2012, będzie za rok pokonywało tysiące kibiców. Jak prezentuje się ona na rok przed mistrzostwami? - Drogi są pełne wybojów, za to dobrze oznakowane - podsumowuje John Stammers, uczestnik programu "Misja 21".

POLECAMY - Zobacz, gdzie się będzie kąpać Ronaldo na PGE Arenie [ZDJĘCIA]

- Zrobiłem to, o czym mówi każdy Brytyjczyk i czego każdy chyba trochę się obawia: jechałem po "złej" stronie drogi - mówi "Gazecie" John. - Początek był dziwny. Musiałem przyzwyczaić się nie tylko do zmieniania biegów prawą ręką, w dodatku wciąż zjeżdżałem za blisko prawego krawężnika, ale też do tego, że prędkości podane są w kilometrach na godzinę, a nie w milach. Tak naprawdę nie wiedziałem czy nie jadę aby za szybko.

John samodzielnie przejechał trasę z lotniska w Rębiechowie do stadionu w Letnicy. - W przyszłym roku tę drogę pokonywać będą setki kibiców - mówi. - Lotnisko jest w rozbudowie - nie miałem niestety zbyt wiele czasu, żeby mu się przyjrzeć, za bardzo skupiałem się na tym, żeby nikogo nie rozjechać. Sama trasa jest dobrze oznakowana. Znaki to głównie symbole, nie trzeba więc znać języka, żeby móc je zrozumieć.

Co było największym szokiem dla Johna? - Stan polskich dróg. Pełno tu dziur i wybojów. Z drugiej strony na każdym kroku widać remonty, więc pewnie w przyszłym roku komfort jazdy będzie już lepszy. Inna rzecz, która mnie zaskoczyła to to, że kiedy skręcałem na skrzyżowaniu w prawo, na zielonym świetle, nagle "nabijałem się" na przechodniów na przejściu. W Anglii zielone światło to zielone - wiadomo, że można jechać i że nikogo się nie przejedzie.

 

Podoba Ci się ten news? - dołącz do nas na facebooku i spraw, żeby spodobał się też Twoim znajomym ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.