Wideo, bramki i skróty z ekstraklasy w serwisie Ekstraklasa.tv ?
Jakub Rzeźniczak: Z perspektywy Pucharu Polski był bardzo udany. Ani przez chwilę nie było zwątpienia, że go może nie zdobędziemy. Może tylko raz, gdy w finale straciliśmy bramkę, ale w końcu wygraliśmy. Z perspektywy ligi - był nieudany.
- Straciliśmy bardzo dużo bramek i zaprzepaściliśmy dużą szansę, bo w tym sezonie zdobycie mistrzostwa nie było tak trudne jak w poprzednich. Wisła wygrała z najmniejszą liczbą punktów od kilkunastu lat.
- Ale właśnie wtedy liga była mniej wyrównana. Różnice między górą a dołem tabeli dużo większe. Teraz tabela była "spłaszczona". Każdy mógł wygrać z każdym. Przed sezonem nawet przez myśl by nam nie przeszło, że z Ruchem nie zdobędziemy żadnego punktu. A przecież mistrzostwo zdobywa się, wygrywając z zespołami z dołu tabeli.
- Jesienią ostatnie kolejki też były lepsze niż te wcześniejsze. Słabo było w sierpniu i słabo było na początku wiosny, gdy w sześciu kolejkach zdobyliśmy tylko punkt z Zagłębiem. Najważniejsze, że po tych porażkach potrafiliśmy się podnieść i wywalczyć miejsce na podium. Bardzo dużo dał nam Puchar Polski. Zdobyliśmy go po tym najtrudniejszym okresie, pod presją, że to pewnie jedyny sposób awansu do europejskich pucharów.
- To sprawa indywidualna. Niewykluczone, że niektórzy, gdy były nerwy, nie mogli pokazać wszystkich umiejętności i po awansie zaczęli grać lepiej. Presja może być przyczyną słabszych wyników, ale jestem pewien, że doświadczenie z tego sezonu pomoże nam w przyszłym. Będziemy go potrzebować przede wszystkim w eliminacjach Ligi Europejskiej. Gra w rundzie grupowej to okazja do pokazania się w Europie dla nas i do zarobienia pieniędzy dla klubu.
- Przyzwyczaiłem się do tego, że akurat w Legii trochę się mnie nie docenia. Zwykle co sezon byli sprowadzani piłkarze na moją pozycję. Np. gdy przychodził Inaki Descarga już mnie skreślano. Okazało się, że gram. Teraz przyszedł Srdja, świetnie w przygotowaniach wypadł Artur, który strzelał gole Arsenalowi. Ale znam swoją wartość, wiem że stać mnie na wiele i pokazałem, że miejsce mi się należy.
- Czasami jeszcze brakuje mi spokoju w polu karnym. Gdy mam dograć piłkę koledze, robię to niedokładnie.
- To prawda. Ale cieszy mnie to, że widzę efekty ciężkiej pracy. Również nad dośrodkowaniami. Spokój w okolicach pola karnego z czasem przyjdzie.
- Każdy ma swoje zdanie, ale w szatni nie poruszaliśmy tego tematu. Wiedzieliśmy, że dobrą grą możemy tylko pomóc trenerowi Skorży. Prezes Miklas na konferencji przyznał po meczu z Polonią Bytom, że szefowie rozmawiali z trenerem Weissem. Moim zdaniem było to trochę nieeleganckie. Póki jest trener i trwa sezon, trzeba pozwolić mu pracować. Jeśli chce się dokonywać zmian, to po sezonie.
- Między mną a nim sprawa jest załatwiona. Przeprosił mnie. Stało się to, czego oczekiwałem, nie miałem zamiaru go ciągać po sądach, bo z tego nie byłoby żadnego pożytku dla nikogo. Druga sprawa to zachowanie klubu wobec mnie, które myślę, że nie było do końca fair. Nikt mnie nie przeprosił ani nie zapewnił, że to się więcej nie powtórzy. Mój pracodawca powinien mi zapewnić bezpieczeństwo na stadionie, a tak nie było. Było mi trochę przykro, bo chyba jestem piłkarzem, który temu klubowi oddaje dużo serca nie tylko na boisku, ale także poza nim. Pewne kanony zachowań zostały naruszone.
- Do tej pory raczej myśleliśmy o lidze. Trzeba awansować do rundy grupowej, bo dopiero tam zaczyna się poważna piłka. Mam nadzieję, że będziemy mieli szczęście w losowaniu.
- Jeśli w tym samym czasie my z Lechem walczyliśmy jak równy z równym, to nic nie stoi na przeszkodzie, by to powtórzyć w pucharach. Mam nadzieję, że przed pucharowymi meczami będziemy mocniejsi.
- Postawiłem sobie za cel znaleźć się w kadrze na Euro 2012. Konkurencja jest silna, ale rok to w piłce masa czasu - mogą zdarzyć się kontuzje, zmiana klubu, zmiana trenera. Podstawą jest gra w klubie. Do Euro na pewno chcę zostać w Legii, bo gdybym odszedł, nigdy nie wiadomo, co by się stało w nowym klubie. A jeśli będę grał w kadrze na Euro, możliwości wyjazdu za granicę będą większe. Jeśli oferta będzie korzystna dla mnie i dla klubu, to pewnie wyjadę. Moją wymarzoną jest liga angielska, ale bardzo wysoki poziom jest w Niemczech, Hiszpanii, Francji czy we Włoszech. W Turcji czy w Rosji też grają świetni piłkarze, choć przede wszystkim po to, żeby zarobić. Ale w futbolu pieniądze też są ważne. Jeśli pojawią się ciekawe oferty z tych dwóch krajów, też je rozważę.
- Miałem nadzieję, ze będą krótsze, bo dostanę powołanie do reprezentacji.
Ivica Vrdoljak ? najlepszym legionistą