Poznaniacy są świetnie nastrojeni do Euro

Jesteśmy w lepszych nastrojach niż mieszkańcy Wrocławia, Warszawy, Gdańska. Wierzymy, że zdążymy, więcej zyskamy niż stracimy i gotowi jesteśmy nawet znieść uciążliwości. Tak się czujemy przed Euro 2012

Tak przynajmniej wynika z "badania nastrojów społecznych wokół Euro 2012". - Poznań wypadł najlepiej ze wszystkich miast, poparcie dla Euro jest u nas największe - prezydent Ryszard Grobelny w świetnym nastroju prezentował wczoraj wyniki.

Badanie przeprowadzone zostało w listopadzie pośród mieszkańców Poznania, Warszawy, Wrocławia i Gdańska, na zlecenie spółki PL. 2012 (koordynatora przygotowań w Polsce). W każdym z miast przepytano 500 osób.

Optymistyczne nastroje przeważają we wszystkich miastach, które będą gospodarzami mistrzostw. W Poznaniu optymistyczni jesteśmy najbardziej. - Liderami byliśmy też w zeszłorocznym badaniu, teraz nastroje jeszcze się poprawiły! - podkreślał Grobelny.

Aż 93 proc. przepytanych poznaniaków wierzy, że nasze miasto zdąży z przygotowaniami do mistrzostw (62 proc. mówi tu "zdecydowanie tak", 31 proc. "raczej tak", a tylko 2 proc. - "zdecydowanie nie"). W możliwości swojego miasta nieco słabiej wierzą wrocławianie - 84 proc. w sumie jest na tak, co drugi na "zdecydowanie tak". W Warszawie 81 proc. uważa, że zdążą, ale głowę dałby za to tylko co trzeci. W Gdańsku na powodzenie liczy 79 proc., ale pewność zadeklarowało 34 proc. pytanych. Wszędzie nastroje poszły w górę o kilka procent w porównaniu do ubiegłego roku. Na pytanie "czy Polska zdąży" pozytywną odpowiedź dało w sumie 76 proc. z wszystkich respondentów.

W Poznaniu interesujemy się przygotowaniami - twierdzi tak aż 74 proc. przepytanych. Najwięcej informacji czerpią z lokalnych mediów. Ponad połowa czuje się "dobrze poinformowana".

Wszystkie miasta wierzą, że więcej na mistrzostwach zyskają niż stracą - w Poznaniu liczy na to ponad 80 proc. pytanych. To jednak kilka procent mniej niż w zeszłym roku. - Poznaniacy są dobrze poinformowanymi realistami i wiedzą, że organizacja nie przekłada się tak łatwo na korzyści gospodarcze - tłumaczy Grobelny. Kilka procent poznaniaków straciło w ciągu tego roku wiarę w to, że Euro 2012 przyniesie miastu wzrost gospodarczy i poprawę bezpieczeństwa. Ale nie wątpimy, że poprawią się drogi, wizerunek miasta, rozwój turystyczny. Nastrój nam się nie pogorszy nawet, gdy przyjdzie się zmierzyć z "uciążliwościami komunikacyjnymi" - 86 proc. deklaruje, że nie będzie narzekać. Ale tylko 40 proc. z nas chciałoby się zaangażować w pracę przy organizacji mistrzostw, połowa z nich zdecydowałaby się na wolontariat - najchętniej na stadionie.

- Poznaniacy widzą, że buduje się stadion, remontowane są drogi, te nastroje nie są wynikiem propagandy - dobry nastrój dzielił wczoraj Michał Prymas, dyrektor biura Euro 2012. W ramach promocji mistrzostw 13 stycznia w Multikinie zaprezentowane zostaną filmy dokumentujące przebudowę poznańskiego stadionu.