Stadion na Euro 2012: protestów ciąg dalszy

Do dwóch konsorcjów, które przeszły do finałowej rozgrywki o budowę stadionu na Euro 2012 we Wrocławiu, dołączyło trzecie. Protest konsorcjum Max Bögl opłacił się. Od tej decyzji najprawdopodobniej odwołają się dwa konsorcja, które w przetargu już są. I kolejne, które też chce budować stadion

Do przetargu na głównego wykonawcę stadionu na Maślicach zgłosiło się dziewięć firm. Trzy tygodnie temu komisja przetargowa stwierdziła, że aż siedem z nich nie spełniło wymogów formalnych przetargu. Do finału zakwalifikowały się dwa konsorcja: grecko-polskie konsorcjum J&P Avax i Mostostal Warszawa - Grecy wybudowali m.in. stadion Olimpiakosu w Atenach i niemiecko-austriacko-polska spółka Alpine Bau we współpracy z Hydrobudową Polska i PBG - Alpine Bau ma na koncie Allianz Arenę w Monachium.

Dwa inne konsorcja: Max Bögl z firmą Budimex Dromex oraz Hochtief z Mostostalem oprotestowały decyzję komisji przetargowej. Miasto przyznało rację konsorcjum Max Bögl. - Konsorcjum szeroko i kompleksowo uzasadniło swój protest, raz jeszcze dużo lepiej przedstawiło swoją ofertę - tłumaczy Michał Janicki, dyrektor miejskiego departamentu spraw społecznych.

- Dołączyliśmy dokumenty, które w szczegółach potwierdzają, że spełniamy wszelkie wymagania. Na świętowanie jest za wcześnie. Będziemy się cieszyć, dopiero gdy wygramy przetarg - mówi przedstawiciel Maksa Bögla.

Natomiast protest konsorcjum Hochtief został odrzucony.

Decyzji miasta dziwi się Tomasz Walczuk, dyrektor handlowy J&P Avax: - Nie zgadzamy się z decyzją o przyłączeniu trzeciego konsorcjum. Skoro ktoś odpadł podczas wcześniejszej selekcji, to nie widzę powodu, aby to zmieniać.

W podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele konsorcjum Alpine Bau.

Oba konsorcja najpewniej odwołają się od decyzji miasta do Krajowej Izby Odwoławczej. Najprawdopodobniej do Izby odwoła się również Hochtief. KIO będzie miała 14 dni na zapoznanie się z odwołaniami.

- W najgorszym wypadku do finału przetargu wejdą dwa konsorcja, w najlepszym cztery - mówi Michał Janicki. - My oczywiście cieszylibyśmy się, gdyby w finale było jak najwięcej konsorcjów spełniających warunki. Im większa konkurencja, tym lepiej dla miasta.

Po decyzji Krajowej Izby Odwoławczej konsorcja będą miały sześć tygodni na przedstawienie wyceny inwestycji. Cena, obok terminu budowy i okresu gwarancji, to najważniejsze kryterium wyboru. - Generalnego wykonawcę poznamy w połowie grudnia. Do końca roku podpiszemy z nim umowę. Prace przy budowie ruszą na początku 2009 roku - zapowiada Janicki.

Chyba że konsorcja oprotestują wyniki przetargu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.