Miasta chcą likwidować bariery prawne przed Euro 2012

Miasta organizujące Euro 2012, zanim wbiły w ziemię pierwszą łopatę, zrobiły przegląd prawnych barier. Chcą zmienić 26 ustaw i rozporządzeń od prawa budowlanego po ustawę o ochronie zdrowia zwierząt.

Postulaty zebrała w jeden dokument Unia Metropolii Polskich. Powstała z tego 55-stronicowa książeczka w formacie A4. Pod koniec maja prezydenci Gdańska, Krakowa, Poznania, Warszawy i Wrocławia przekazali ją wicepremierowi Przemysławowi Gosiewskiemu. "Gazeta" dotarła do tego dokumentu.

Uprościć przetargi

- Chodzi nam o przyspieszenie procesu inwestycyjnego. O usunięcie barier hamujących inwestycje - tłumaczy Wiesław Starowicz, wiceprezydent Krakowa.

Według samorządowców trzeba zmienić blisko 200 przepisów. Najwięcej (przeszło 70) w ustawie Prawo zamówień publicznych. Najważniejsze zmiany mają umożliwić inwestorowi składanie zamówienia na inwestycję związaną z Euro 2012 w trybach uproszczonych: z wolnej ręki, negocjacje bez ogłoszenia i dialog konkurencyjny. Wysokie wadium, które miałby wpłacać wykonawca, zabezpieczałoby przy tym inwestora przed odstąpieniem wykonawcy od podpisania umowy.

Miasta domagały się też podniesienia z 6 tys. euro wartości zamówień i konkursów związanych z piłkarskimi mistrzostwami, które nie podlegają rygorom ustawy o zamówieniach publicznych.

Organizatorzy Euro 2012 proponują też stworzenie tzw. Centralnego Rejestru Firm. O wpisanie do niego mógłby się ubiegać każdy przedsiębiorca. Musiałby złożyć dokumenty potwierdzające sytuację prawną, finansową oraz organizacyjną przedsiębiorstwa. Dzięki temu firma ubiegająca się o zamówienie publiczne nie musiałaby każdorazowo składać kompletu dokumentów. Wystarczyłoby zaświadczenie z rejestru. Podobny system weryfikacji wykonawców podobno z powodzeniem działa już w Czechach.

Zostawić więcej podatków

Miasta chcą też zmian w ustawie o dochodach samorządu terytorialnego. Proponują zwiększenie (nie mówią do jakiego poziomu) udziału gmin i powiatów we wpływach z podatków PIT (od dochodów osobistych) i CIT (od dochodów dużych firm) - teraz udział gmin w PIT to 39,34 proc., a w CIT - 6,71 proc.; powiaty mają odpowiednio 10,25 i 1,40 proc. Chciałyby też, żeby do gmin i powiatów wpływała część pieniędzy, które budżet państwa dostaje z podatku VAT od firm działających na ich terenie. Dodatkowe pieniądze mogłyby być wykorzystane jedynie na inwestycje związane z Euro 2012.

Samorządy nie chcą zwracać do budżetu dotacji niewykorzystanych w danym roku, lecz zachować je na przyszły i rozliczać je po zakończeniu inwestycji. Chciałyby też (postulat do ustawy o finansach publicznych) zawierać umowy przekraczające jeden rok budżetowy. Obecnie zawieranie takich umów jest traktowane jako wyjątek od generalnej zasady rocznego obowiązywania uchwał budżetowych.

Z ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym miasta chciałyby usunąć wymóg sporządzania jeszcze przed przystąpieniem do wyboru partnera skomplikowanych i kosztownych analiz ryzyka związanych z przedsięwzięciem realizowanym w ramach PPP. Przedsięwzięcia o wartości do 500 tys. euro miałyby być realizowane wedle uproszczonych procedur, natomiast tam, gdzie wartość inwestycji mieści się w przedziale od 500 tys. euro do 5 mln euro, można by było odstąpić od sporządzania całkowitych analiz na rzecz uproszczonych.

Strzałki - "tak", groźne psy - "nie"

Proponują też wiele zmian mniejszego kalibru. Chcą, by pojazdy straży miejskiej były pojazdami uprzywilejowanymi (dziś nie są). Proponują zachowanie w sygnalizacji świetlnej strzałek warunkowego skrętu pojazdów w prawo (mają zniknąć do końca roku), co miałoby usprawnić ruch w miastach. Miasta organizatorzy Euro 2012 chciałyby wreszcie ograniczenia prawa do posiadania psa rasy uznanej za agresywną, co miałoby korzystnie wpłynąć na poziom bezpieczeństwa obywateli.

- Na spotkaniu z nami wicepremier Gosiewski zapewnił, że w ciągu dwóch-trzech miesięcy rząd przedstawi projekt specustawy o Euro 2012 zbierającej w jednym dokumencie wszystkie potrzebne zmiany w prawie związane z przygotowaniami do piłkarskich mistrzostw albo też wiele projektów nowelizujących poszczególne ustawy - tłumaczył nam wiceprezydent Starowicz. - Dostaliśmy też zapewnienie, że nad potrzebnymi zmianami w prawie pracują nie tylko miasta, ale też wojewodowie i przede wszystkim ministrowie - dodał.

Nie wiadomo, ile postulatów miast zostanie uwzględnionych.

- Jeśli nie będzie zmian w prawie przyspieszających inwestycje, to mistrzostwa i tak da się przeprowadzić. Stadiony zdążymy zbudować - zapewnia wiceprezydent Krakowa. - Tylko kibice mogą mieć kłopot z dotarciem na mecze, bo nie będzie nowych dróg i sprawnej komunikacji w miastach - dodaje.